W Stanach Zjednoczonych nie milknie dyskusja wokół flagi Konfederacji. W ostatnich dniach usunięto ją sprzed budynków władz Karoliny Południowej. Decyzję tę z radością przyjął amerykański prezydent Barack Obama. Spór trwa także w innych stanach.
W Karolinie Południowej flaga została oficjalnie usunięta sprzed Kapitolu, następnie trafiła w ręce dyrektora muzeum. Wydarzenia obserwował tłum Amerykanów, w większości zadowolonych z takiego obrotu spraw. Zadowolenie wyraził także amerykański prezydent Barack Obama. Określił on tę decyzję jako krok ku lepszej przyszłości.
Wesprzyj nas już teraz!
Flaga Konfederacji od dawna budziła kontrowersje. Jednak aktywiści domagający się jej usunięcia zyskali na sile na skutek wydarzeń w Charleston, gdzie terrorysta kierujący się motywami rasistowskimi zabił dziewięć osób. Przed tym zaprezentował barwy Południa.
Debata dotycząca flagi rozgorzała także w Missisipi i Luizjanie. Ponadto w Południowej Karolinie czarnoskóry Demokrata Joseph H Neal skrytykował napis widniejący na pomniku polityka Benjamina Tillmana – polityka z XIX wieku. Inskrypcja przedstawia Tillmana jako patriotę, gubernatora i senatora będącego „przyjacielem i przywódcą zwykłych ludzi”.
Tymczasem – jak twierdzi Neal – Tillman zbudować miał swoja karierę na cierpieniach czarnoskórych. Demokrata podkreśla ponadto, że „przyjaciel zwykłych ludzi” był przeciwnikiem 15. poprawki do amerykańskiej Konstytucji, która przyznała Murzynom prawa głosu. Zdaniem Neila pomnik ten może pozostać, jednak z odpowiednią adnotacją wskazującą na zło wyrządzone przez Tillmana.
Źródło: theguardian.com / latimes.com
mjend