„Różnorodność rodzin i kultur” stanęła na przeszkodzie w zorganizowaniu tradycyjnego Dnia Matki w jednej ze szkół podstawowych stolicy Belgii.
„Chodzi o polityczną poprawność – szkoła uważa, że ponieważ w klasach są dzieci z rozbitych rodzin czy dzieci, które wychowują pary homoseksualne, każdy powinien obchodzić Dzień Matki czy Dzień Ojca w taki sposób, jaki uważa za stosowany” – pisze belgijska korespondentka radia RMF.
Wesprzyj nas już teraz!
Władze placówki uznały, iż skoro wychowywany przez dwóch homoseksualistów mały Pierre nie ma matki, a tym samym nie ma komu wręczyć prezentu, nie powinien być narażany na stresy. Taką opresją miałoby być przyglądanie się, jak jego koledzy i koleżanki świętują 26 maja zgodnie ze szkolną tradycją.
Drugą przeszkodą okazała się sytuacja dzieci z rozbitych rodzin. Ponieważ, w myśl belgijskich przepisów, przebywają one po tygodniu, na zmianę, u obojga rodziców, dla wielu uczniów Dzień Matki przypada na okres przebywania pod opieką ojca. Te dzieci również nie mogą obchodzić święta ze swoimi mamami.
Nie wszyscy, na szczęście dali się sparaliżować obsesyjnej wręcz dla lewicy chęci dochowania wszystkich kanonów politycznej poprawności. Decyzja szkoły spotkała się z gwałtownym oporem ze strony rodziców. Być może zatem zostanie jeszcze zmieniona.
Źródło: rmf24.pl
RoM