Duchowni podkreślają, że od pewnego czasu obserwują nasilenie ataków ze strony muzułmanów. Przyznają, że obawiają się otwierać swoje świątynie dla wiernych.
Dnia 7 kwietnia w dzielnicy Bahçelievler pastor Semih Serkek zaatakowany został przez zamaskowanych wyznawców islamu. Zaraz po odprawieniu nabożeństwa wielkanocnego, trzej młodzi mężczyźni zmusili go do otwarcia drzwi świątyni i nakazali mu wyrecytować islamskie wyznanie wiary. Grozili śmiercią, Serkek otrzymał też silny cios w klatkę piersiową. Tłumaczył, że atak nie był przypadkowy. Tego typu incydenty, a nawet morderstwa, zaczynają przybierać na sile w Turcji. Przypomniał on m.in. sprawę zabicia trzech osób z chrześcijańskiego wydawnictwa w Zirve Malatya we wschodniej Turcji.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ataki na chrześcijańskich duchownych słabną na chwilę, po czym przybierają na sile. W ostatnim czasie ataki te zaczęły się mnożyć. Obawiamy się otwierać drzwi naszych świątyń i wpuszczania wiernych do nich – tłumaczy Krikor Ağabaloğlu z ormiańskiego kościoła ewangelickiego w Gedikpaşa. Orhan Picaklar z kościoła protestanckiego Agape w czarnomorskiej prowincji Samsun przyznał, że ma osobistą ochronę od czterech lat, kiedy czyhano na jego życie. Jego świątynia, która znajduje się w budynku mieszkalnym, miesiąc temu została splądrowana.
Źródło: Pro Europa Chrisitana, AS.