Zdaniem tygodnika „Nouvel Observateur”, tajne służby rosyjskie we Francji są bardziej aktywne niż w czasach zimnej wojny. Francuska Dyrekcja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DGSI) informuje o działaniu nad Sekwaną ponad 50 rosyjskich szpiegów.
Pośród nich około 30 ma dokumenty dyplomatyczne, pozostali nie mają takiego zabezpieczenia i zatrudnieni są od wielu lat w firmach francuskich. Często mieszkają tu ze swoimi rodzinami. O rosyjskich szpiegach mówi się od dawna. Nicolas Sarkozy będąc prezydentem powiedział Putinowi „Zamiast szpiegować u nas, lepiej byś uczynił gdybyś się zajął terroryzmem”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednym z najbardziej zasłużonych dla Rosji jest, niedawno mianowany do stopnia generała, 33-letni „dyplomata”, Iliuszyn. Próbował on zwerbować do współpracy naukowców z ośrodków badawczych, wojskowych, bankowców, parlamentarzystów, urzędników państwowych i dziennikarzy. Starał się nawet nawiązać kontakt z jednemu ze współpracowników prezydenta François Hollanda.
Francuski wywiad twierdzi, że celem Moskwy jest umieszczenie szpiegów w przedsiębiorstwach oraz dotarcie do osób związanych z władzą i z mediami, które chce wykorzystać dla swojej propagandy.
Zajmują się tym trzy służby: służba wywiadu zagranicznego Rosji (SVR), wywiad wojskowy (GRU) i policyjny FSB. W opinii DGSI trzeba bardzo uważać, by nie stać się, wbrew sobie „nieświadomym źródłem informacji dla służb rosyjskich. Szereg francuskich polityków zostało ostrzeżonych, gdyż nie zdając sobie z tego sprawy wchodzili w kontakty z rosyjskimi szpiegami, którzy nie wahają się stosować wypróbowanych metod werbunku. Początkowo wybranym przez nich ludziom dostarczają tajnych informacji niczego za to nie żądając. Nie omieszkują obdarowywać ich drobnymi prezentami. Po jakimś czasie agenci domagają się małego rewanżu, np. zamieszczenia małego artykułu lub informacji, będących elementem rosyjskiej propagandy, które zostaną bez weryfikacji przyjęte i rozpowszechniane przez „pożytecznych idiotów”. Gdy ten etap zostanie zakończony, rekrutujący proponują tajne spotkanie i pieniądze.
Francuski wywiad twierdzi, że nie tylko Francja jest celem rosyjskich szpiegów. Są oni obecni także w Brukseli, Londynie czy Berlinie.
Franciszek L. Ćwik