Barack Obama i jego administracja postanowili dopuścić do sprzedaży wczesnoporonnych pigułek bez ograniczeń dla dziewczynek w wieku 11 lat. Mało kto w USA uświadamia sobie, że zastosowanie pigułki „dzień po” to w rzeczywistości aborcja.
Dotychczas Departamenty Zdrowia i Sprawiedliwości USA stały na stanowisku, że preparaty wczesnoporonne w przypadku nieletnich powinny być dostępne na receptę oraz za zgodą rodziców.
Wesprzyj nas już teraz!
Po przegranym procesie w pierwszej instancji z producentem preparatu Plan B One-Step amerykańska administracja poinformowała, że zamierza przyjąć wyrok bez zastrzeżeń. To oznacza, że izraelska firma Teva Pharmaceuticals będzie musiała jedynie wypełnić wniosek o rejestrację Plan B One-Step jako suplementu żywności. Pigułka „dzień po” będzie dostępna w aptekach i sklepach drogeryjnych na półkach. Oficjalnie produkt ma być przeznaczony dla kobiet w wieku, kiedy dziewczynki osiągają dojrzałość płciową, a więc około jedenastego roku życia. Ze zmiany zadowolone są ruchy feministek i zwolenników aborcji.
Preparat ma za zadanie nie dopuścić do zagnieżdżenia się w ścianie macicy zapłodnionej komórki jajowej 72 godziny po stosunku, co jest jedną z form zabicia poczętego życia. „Media pomijają ten fakt, informując o działaniu pigułki ‘dzień po’. Tymczasem kobiety powinny wiedzieć o aborcyjnym efekcie zażywanych substancji, aby rzeczywiście dokonać świadomego wyboru” – napisali w oświadczeniu lekarze z Centrum Badań Populacyjnych w Princeton dr James Trussell i dr Elizabeth Raymond.
Jeszcze dwa lata temu Obama przekonywał, że preparat może wyrządzić wiele szkód. – Mówię to jako ojciec dwóch córek. Musimy być pewni, iż kierujemy się zdrowym rozsądkiem, gdy decydujemy o medycynie będącej w zasięgu ręki. Nie można zaakceptować sytuacji, gdy dziesięciolatka lub jedenastolatka może razem z gumą do żucia lub bateriami kupić medykament, który potencjalnie, gdy jest źle użyty, wywoła efekt odwrotny do zamierzonego – powiedział prezydent USA.
KRaj
Źródło: „Nasz Dziennik”