– O co walczą ci ludzie, którzy wprowadzają zamęt wokół lex Czarnek? Walczą o to, żeby ten pochód, który przeszedł przez instytucje kultury, przez uczelnie, pochód neomarksistowski (…) przeszedł także przez szkoły podstawowe i ponad podstawowe – w ten sposób minister edukacji komentował motywację przeciwników zgłoszonego przez siebie projektu ustawy. Polityk PIS-u ma w najbliższym czasie spotkać się w jej sprawie z prezydentem.
Szef resortu edukacji, minister Przemysław Czarnek, gościł na antenie Polskiego Radia. W rozmowie z pierwszym programem odnosił się do zarzutów o „ideologizację” i „upolitycznienie” szkoły, jakie zdaniem opozycji powodować ma „Lex Czarnek”. Propozycja ustawodawcza ministra została przyjęta przez sejm 13 stycznia bieżącego roku.
Według ministra obawy przeciwników projektu są nieuzasadnione. W rzeczywistości bowiem nakłada on jedynie na dyrektorów obowiązek kontroli treści przekazywanych uczniom przez stowarzyszenia chcące prowadzić zajęcia w szkole. Daje także rodzicom możliwość decyzji, czy ich dzieci będą uczestniczyć w takich lekcjach. Nie ma w tym nic dziwnego– podsumowywał autor projektu.
Wesprzyj nas już teraz!
Powodem krytyki jest zdaniem szefa resortu edukacji chęć zagwarantowania neomarksistom możliwości swobodnej indoktrynacji młodzieży. Jak mówił minister, przeciwnicy „Lex Czarnek” Walczą o to, żeby ten pochód, który przeszedł przez instytucje kultury, przez uczelnie, pochód neomarksistowski, lewacki z demoralizacją dzieci i młodzieży, ze wciskaniem dzieciom rzeczy, które są absolutnie sprzeczne z rzeczywistością, żeby przeszedł także przez szkoły podstawowe i ponad podstawowe.
Obecnie projekt czeka na podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę. Autor propozycji zapowiedział, że jest umówiony na spotkanie z głową państwa w tym tygodniu. Zapewnił, że jeśli będzie to konieczne, w czasie rozmowy wyjaśni wszystkie wątpliwości narastające wokół ustawy.
„Lex Czarnek” zakłada zwiększenie roli kuratorów oświaty i rodziców w kontroli treści przekazywanych w szkołach młodzieży przez zewnętrzne podmioty. W myśl projektu, przed wydaniem zgody na organizację zajęć władze placówki oświatowej będą musiały zapoznać się z materiałami, które mają zostać przedstawione uczniom. Jeśli znajdą się wśród nich elementy grożące demoralizacją, kurator będzie mógł zabronić przeprowadzenia lekcji.
Źródła: rp.pl
FA