„Po raz kolejny wygląda na to, że poseł do Parlamentu Europejskiego przyjął duże sumy pieniędzy, tym razem dotyczy to Polaka Radosława Sikorskiego”, informuje EenVandaag, program telewizji publicznej NPO 1. „Walizki z pieniędzmi i słodkie wycieczki do kurortów” czytamy na portalu programu, który dodaje, że sprawa polskiego europosła nakłada się na wcześniejsze podejrzenia o korupcję w PE.
„To kolejny skandal w Brukseli”, ocenia popularny program publicystyczny holenderskiej telewizji publicznej. – Mogę sobie wyobrazić, co myślą ludzie: co za skorumpowany gang – mówi Lousewies Van der Laan, szef Transparency International Nederland.
Według Van der Laana ostatnie skandale podważają demokrację. Szef holenderskiego oddziału organizacji walczącej z korupcją twierdzi, że jest „zszokowany” rewelacjami dotyczącymi Sikorskiego. – Myślałem też, że osiągnięto dno – dodaje Holender.
Wesprzyj nas już teraz!
W czwartek wyszło na jaw, że eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ujawnił to po swoim dziennikarskim śledztwie liberalny dziennik „NRC”. „Jego zachowanie podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia” – napisano w artykule gazety.
Gazeta przypomniała, że kontakty między europejskimi politykami, a zagranicznymi państwami są pod lupą po tym, gdy wyszedł na jaw skandal łapówkarski w Parlamencie Europejskim.
„NRC” poinformował, że Sikorski otrzymuje od ZEA 100 tys. dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas. „Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą miękkiej siły” – czytamy w dzienniku.
Gazeta zaznacza, że konferencja (ma obecnie formę stałej instytucji) ma charakter zamknięty. „Prasa nie jest mile widziana, wszystko odbywa się w tajemnicy” – podkreśla „NRC”. (PAP)