O walce duchowej niewiele się mówi w dzisiejszych czasach. Wydaje się to niepotrzebnym i niemodnym straszeniem. Tymczasem bez względu na chwilowe mody człowiek musi mierzyć się z szatańskimi pokusami – dziś tak samo jak kilkaset lat temu. Na szczęście są nadal duchowni idący pod prąd obowiązującym trendom. Jeden z nich porusza temat metod duchowej walki. W fascynujący sposób pisze o tym co dla katolika powinno być oczywiste – modlitwie, pokucie i bezlitosnej walce ze złem.
Ojciec Ed Broom OMI na swoim blogu porusza kwestię duchowych środków walki ze złem – także tym osobowym. Podkreśla, za papieżem Pawłem VI, że istnieją dwie skrajności w odniesieniu do zła. Pierwsza polega na zaprzeczaniu samego istnienia Złego Ducha. Druga zaś na wyolbrzymianiu jego potęgi. Tymczasem nie umywa się ona – przekonuje duchowny – do mocy Boga, Niepokalanej i świętych.
Wesprzyj nas już teraz!
W przeciwstawianiu się wpływom Złego szczególną rolę odgrywa czujność. To właśnie jej brak doprowadził do upadku apostołów. Gdy jesteśmy kuszeni przez diabła, powinniśmy jasno zdać sobie z tego sprawę twardo się przeciwstawić. Samo uświadomienie sobie napadu ze strony wrogiej siły duchowej to klucz do odparcia ofensywy.
Po drugie, jak przekonuje o. Broom, niezwykle istotne jest unikanie okazji do grzechu. Ryzykowne postępowanie może łatwo doprowadzić do upadku. Dlaczego Ewa zerwała zakazany owoc? Bo zbytnio zbliżyła się do drzewa, na którym on rósł.
Niemniej istotna jest pokuta i modlitwa. Ta ostatnia może przybierać formę tyleż krótkich, co potężnych aktów strzelistych. Mogą one nieoczekiwanie szybko zmusić Złego do ucieczki. Wielkim wsparciem mogą okazać się także sakramentalia. Szkaplerz Karmelitański, medalik św. Benedykta czy woda święcona. Ta ostatnia – skromna i niepozorna – jest postrachem dla pysznego Nieprzyjaciela.
Duchowny podkreśla także ogromną rolę, jaką w walce duchowej odgrywa pokuta, rachunek sumienia i kontemplacja. Zauważa także, że reakcja na pokusę musi być natychmiastowa. W przeciwnym bowiem razie osłabiamy naszą wolę i otwieramy Złemu drzwi. Bardzo pomocne jest także zapoznawanie się ze Słowem Bożym i wdrażanie go w życie.
Naczelnym wrogiem czystości duszy jest lenistwo. Mówi o tym zarówno „Dzienniczek” świętej Faustyny, jak i słowa św. Jana Bosco. Za największe zagrożenie dla swoich wychowanków uważał wakacje. Zdawał sobie bowiem doskonale sprawę, że zbyt dużo czasu wolnego, poświęconego zabawie osłabia czujność i otwiera drogę Złemu.
Doskonałym środkiem przeciwko napadom zła jest także otwartość na kierownika duchowego i posłuszeństwo jego radom. Nieprzyjaciel woli, by pokusy były czymś tajemnym, nieujawnionym innym osobom. Tymczasem samo ujawnienie ich kierownikowi duchowemu stanowi poważny, często decydujący krok do pokonania pokusy.
O pomoc w walce ze złym duchem powinniśmy prosić Osoby szczególnie potężne. Jedną z nich jest Matka Boża, nazywana przez Meksykanów „generałem”. Ona bowiem zmiażdżyła głowę starodawnego węża. Nieoceniona okaże się także pomoc św. Michała Archanioła. Jego skuteczność jest bowiem obecnie równie silna, co w czasach, gdy pokonał wodza zbuntowanych zastępów niebieskich.
„Starodawny wąż, szatan, może atakować nas swoim językiem i zionąć jadem, lecz jeśli polegamy na Maryi, Ona zmiażdży jego plugawą głowę. Niech żyje Chrystus Król! Niech żyje Maryja Królowa! Niech żyją Jezus i Maryja!” – kończy swój artykuł o. Ed Broom.
Tego typu teksty są szczególnie istotne w czasach zapominania o rzeczywistości duchowej walki. Dziś mało mówi się o istnieniu osobowego zła. Dowodem na jest choćby rezygnacja z egzorcyzmu podczas Chrztu czy też z modlitwy do św. Michała Archanioła po zakończeniu Mszy świętej. Określenie „Kościół Wojujący” niemal zniknęło z użycia.
Tymczasem stan współczesnego świata zachodniego staje się coraz bardziej opłakany. Grzech nie tylko jest tolerowany, lecz także staje się prawnie uprzywilejowany. Pokazuje to choćby legalizacja małżeństw homoseksualnych. Złemu duchowi udało się przekonać ludzi, że nie istnieje, co umożliwiło mu sukcesy. Miejmy nadzieję, że dzięki takim duchownym jak o. Broom przypomnimy sobie nie tylko o istnieniu Nieprzyjaciela, ale także o skutecznych sposobach pokonania go.
Źródła: catholicgentleman.net / catholicexchange.com
mjend