Rosja anulowała Kirgistanowi dług państwowy w wysokości prawie ćwierci miliarda dolarów. Celem podarowania takiego „prezentu” jest wspieranie przez Moskwę rozwoju jednego z najbiedniejszych państw z rodziny dawnego Związku Sowieckiego. To jednak Chiny, a nie Rosja, są dzisiaj największym wierzycielem Republiki Kirgistanu. Co stanie się z ogromnym, jak na możliwości budżetu Kirgistanu, długiem wobec Chińskiej Republiki Ludowej i w co zamieni się dług Biszkeku wobec Pekinu? – to pytanie nurtuje obserwatorów postępującej ekspansji Chin w Azji Centralnej.
Przygotowania do anulowania części długu Kirgistanu wobec Rosji trwały od września 2012 roku – poinformował portal „Radia Azttyk”, cytując służby prasowe prezydenta Ałzambeka Atambajewa. Wcześniej Federacja Rosyjska już kilka razy anulowała kirgiskie zobowiązania, wiedząc, że na żywą gotówkę nie ma co liczyć, a wypłata zadłużenia w towarze z Kirgistanu oznaczałaby dziurę w budżecie państwa, które nie radzi sobie z zbilansowaniem wydatków bieżących, zaś inwestycje prowadzi właściwie na kredyt. W ciągu ostatnich 11 lat Moskwa darowała Biszkekowi łącznie ok. 700 mln dolarów, część w ramach tzw. Klubu Paryskiego. Przy okazji spotkania Władimira Putina z prezydentem Ałzambekiem Atambajewem ten ostatni uzyskał zapewnienie, że rząd Rosji będzie nadal pomagał w zbilansowaniu budżetu Kirgistanu kwotą 30 mln dolarów rocznie.
Wesprzyj nas już teraz!
Pozostawanie „na garnuszku” Rosji daje ulgę budżetowi Kirgistanu, ale w sferze samodzielności mocno ogranicza prowadzenie polityki zagranicznej. Rosja nie jest jednak ani jedynym ani największym wierzycielem rządu w Biszkeku. Według kirgiskiego „Sputnika”, przed anulowaniem 240 milionowej transzy długu i tak Kirgistan był więcej winny Chińskiej Republice Ludowej – 1,565 mld dolarów i Japonii – 247,5 mln dolarów. Po oddłużającej decyzji Rosji, na trzecie miejsce największych państwowych wierzycieli weszły Niemcy (100 mln dolarów), a zaraz po nich Turcja (97 mln dolarów). Spośród międzynarodowych instytucji finansowych najwięcej Kirgistan jest winien Bankowi Światowemu (636,7 mln dolarów) i Azjatyckiemu Bankowie Odbudowy i Rozwoju (576,8 mln dolarów). Te kwoty powodują, że nawet wśród niebogatszych państw Azji Centralnej Kirigistan (razem z Armenią) jest najbardziej zadłużonym krajem w stosunku do własnego produktu krajowego brutto.
Fakt nie radzenia sobie z sfinansowaniem działalności państwa i wielkim jak na jego możliwości zadłużeniem rodzi daleko idące skutki w wymiarze politycznym.
Zdany na dotacje (bo tym stają się de facto anulowane kredyty) Kirgistan zależy od innych państw proporcjonalnie do wielkości długu i do oczekiwanych kolejnych transz wsparcia. Gest Federacji Rosyjskiej to nic innego jak próba medialnego sprzedania dwa razy tej samej kwoty – pierwszy raz przy przyznaniu kredytu, drugi raz przy jego anulowaniu. Z przedstawionych sum rysuje się jednak obraz coraz mocniejszego uzależniania się Biszkeku od Pekinu, który na razie nie ujawnia swoich intencji… choć ambicje Chin w Azji Centralnej nie są niczym nowym. Szczególnie od upadku Związku Sowieckiego, którego wpływów na postsowieckie republiki Rosja nigdy nie osiągnęła. Gra prezentami pieniężnymi może być dobra na krótką metę, ale Rosja zdaje sobie sprawę, że rośnie jej silny – także finansowo – konkurent. Już dzisiaj Pekin może zaoferować mniejszym sąsiadom ekonomicznie i finansowo więcej niż Moskwa. Następnym krokiem będzie nieuchronnie upomnienie się o Chin o wpływy polityczne.
Jan Bereza