W trybie dostępu do informacji publicznej grupa organizacji prorodzinnych zwróciła się do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego profesora Jacka Popiela, aby upublicznił informacje dotyczące sposobów finansowania oraz funkcjonowania wewnętrznej komórki ds. „bezpieczeństwa, równości i antydyskryminacji”.
Tak zwane komórki do spraw dyskryminacji i równości powstają na polskich uczelniach wyższych, jak grzyby po deszczu. Pobieżne kalkulacje wskazują ich już ponad 20. Skoro w głównym biurze antydyskryminacyjnym Uniwersytetu Jagiellońskiego pracuje aż 8 osób (nie licząc wydziałów), to można się domyśleć, że kosztuje to podatników całkiem sporo, a na UJ jest wyjątkowo niebezpiecznie – podkreślają organizacje prorodzinne.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dział ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ”, niedawno wystosował do studentów ankietę, w której można było wybrać swoją niestandardową „płeć”, w tym „transgenderową” i „niebinarną”, ale prowadzi także znacznie szerszą działalność opartą, na schematach neomarksizmu i przeciwstawiania grup z definicji dominujących i słabszych, co wykazała jedna z tabel w materiałach „16 dni przemocy ze względu na płeć” – przypominają autorzy listu.
W tych i innych materiałach wspomnianej komórki ds. bezpieczeństwa tuż obok standardów bezpieczeństwa i higieny pracy roi się od pojęć takich jak uprzedzenia, dyskryminacja – pośrednia i bezpośrednia, mowa nienawiści, stereotypy i różne „-fobie”. Natomiast zaskakująco mało jest obiektywizacji tych bardzo wieloznacznych pojęć i np. statystyk. W odróżnieniu od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa, które badało głównie podstawy prawne genderowej ankiety UJ, organizacje prorodzinne skupiły się na podstawach naukowych oferowanych przez uczelnię w ramach wewnętrznych szkoleń „standardów antydyskryminacyjnych”, w tym równouprawnienia osób identyfikujących się jako LGBT+. W wystosowanym liście zapytały o datę likwidacji kategorii płci biologicznej oraz raporty naukowe, według których np. związki homoseksualne niczym nie różnią się od związków hetero (a różnią się bardzo). Dział ds. Bezpieczeństwa nie przejmuje się jednak (a przynajmniej tego nie ujawnia), ani przeważająco nabytą genezą homoseksualizmu czy transseksualizmu, ani czynnikami ryzyka zdrowotnego, nie widać także troski o ciągłość demograficzną Polski – podkreślają organizacje.
Tropi za to wytrwale, prawdopodobnie nie zadając powyższych podstawowych pytań naukowych – od razu dyskryminację. Pytanie tylko czy równość rozumiana jako jednakowość jest słuszna w przypadku różnych grup, pełniących także często różne społeczne role i czy zdrowy rozsądek nie nakazuje jednak pewnej dozy nieprzekraczalnych granic. Narzuca się także pytanie, czy to subiektywne identyfikacje mają w realnym świecie rzeczywiście siłę sprawczą. W liście padają także pytania o plany to jest, czy UJ zamierza wprowadzić obowiązkowe feminatywy, parytety w zakresie zatrudnienia osób z mniejszości, obowiązkowe zaimki płciowe. Padło także pytanie o skutki zdrowotne przygodnego współżycia płciowego pod mającą zapewnić rzekome bezpieczeństwo „zgodą na seks”, która na Zachodzie stanowi swoisty substytut małżeństwa. Ponieważ partnerami do wielu polecanych przez wspomniane biuro UJ materiałów są organizacje lewicowe i feministyczne – organizacje prorodzinne zapytały także, czy jest zachowana, a jakże równość, wobec osób o poglądach konserwatywnych, których, jak pokazują statystyki jest na uczelniach znacznie mniej. Próżno ich szukać za to wśród listy grup dyskryminowanych. Za taką zbudowaną, zdaniem ekspertów, na ideologii neomarksizmu, działalność – płacą podatnicy. Ideologia, w tym queer czy LGBT+ (szacunek należy się osobom, ideologia dotyczy programu zmian społecznych i należy poddawać ją weryfikacji) regularnie ignoruje dane naukowe. Czy tak jest w przypadku UJ (a tak wydają się świadczyć fakty), wykażą analizy rektora UJ, który jest zobligowany do udzielenia odpowiedzi trybem informacji publicznej i ma na to maksymalnie 2 miesiące.
Do inicjatywy dołączają kolejne organizacje. Aktualnie akcję popierają: Fundacja Instytut Analiz Płci i Seksualności „Ona i On”, Centrum Życia i Rodziny, Instytut Rozwoju Społecznego Fundacja Nowa Optyka, Stowarzyszenie Rodzice Chronią Dzieci, a kolejne są w trakcie przygotowań. Szanując konkretne osoby pytają o fakty na temat społecznych ideologii.
Źródło: Instytut Ona i On
RoM