„Świecka Europa wyrzeka się korzeni święta – to dla wielu Skandynawów święto zimowe, a w Niemczech, żeby nie urazić przyjezdnych z Bliskiego Wschodu, rezygnuje się nie tylko z symboliki chrześcijańskiej, ale również z choinek czy gwiazdek. To, jak wygląda kasowanie Bożego Narodzenia, można zobaczyć choćby w Warszawie”, pisze w świątecznym numerze „tygodnika Solidarność” Wojciech Kulecki.
Jak przypomina w najnowszym wydaniu pisma autor, władze Warszawy już od lat w świątecznych materiałach dbają o „neutralność”… W jej imię na dobre pozbyto się chrześcijańskich akcentów z okolicznościowego przekazu. „Warszawski ratusz z pietyzmem pousuwał z ozdób świątecznych np. krzyże – świąteczna panorama miasta, którą wyklejane są przejścia podziemne, stacje metra czy pociągi, pozbawiona jest krzyży na wieżach kościołów. Naprawdę!”, czytamy w tygodniku.
„Żadnych wizualizacji żłobków czy szopek, w których jeszcze dekadę temu można było zobaczyć trzymającą Jezusa na rękach Marię, a obok św. Józefa. Te symbole są w stolicy raczej niemile widziane. Podobnie jak coraz rzadziej na miejskich życzeniach można znaleźć słowa Bożego Narodzenia. Dzisiaj Wesołych świąt jest po prostu wystarczające”, dodaje Wojciech Kulecki.
Wesprzyj nas już teraz!
Uleganie Europy Środkowo- Wschodniej laicyzacji to przykry powrót tendencji siłą narzucanej przez komunistyczne reżimy. Bolszewicy wypowiedzieli wojnę sacrum, jednak po „czasach słusznie minionych” ulice miast z powrotem otworzyły się na świętość. Prezenty ponownie przynosił Św. Mikołaj, a nie dziadek mróz.
Sekularyzacyjne przedsięwzięcie ZSRR przejął dziś kosmopolityczny zachód – przesiąknięty wpływami post- marksistów. Jak zwraca uwagę Kulecki, z ulic miast takich jak Hamburg znikają nawet kojarzone z Bożym Narodzeniem choinki. Część włoskich szkół odmawia z kolei organizowania chrześcijańskich obchodów, wskazując na „pluralistyczny” charakter społeczeństwa.
Niestety, „Zjednoczona Europa rozpoczęła jednak batalię, której celem jest skasowanie chrześcijańskich korzeni tego święta w imię osobliwie pojmowanych poprawności politycznej”, diagnozuje autor w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność”.
Źródło: tysol.pl
FA