Po interwencji warszawskiej radnej Agaty Diduszko-Zyglewskiej z tzw. sali ślubów urzędu stanu cywilnego na Białołęce zniknął krzyż.
Mieszkańcy dzielnicy zaapelowali do swojej przedstawicielki na początku października. – To była sytuacja wyjątkowa, ponieważ w innych warszawskich urzędach stanu cywilnego krzyży już nie zobaczymy – mówiła wówczas w rozmowie z tvnwarszawa.pl Diduszko-Zyglewska.
Wesprzyj nas już teraz!
Radna Koalicji Obywatelskiej napisała w tej sprawie do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Ratusz jeszcze nie odpowiedział na interpelację, ale władze białołęckiego urzędu gminy zdążyły same usunąć krzyż.
– W urzędzie stanu cywilnego na Białołęce krzyż został zdjęty. W innych salach USC w Warszawie nie ma symboli religijnych, więc sprawa ich nie dotyczy – mówi zastępczyni rzecznika warszawskiego ratusza Ewa Rogala.
Diduszko-Zyglewska ogłosiła sukces w poście na Facebooku. „Polska jest wciąż jeszcze teoretycznie krajem wolności religijnej – tę wolność zapewnia nam art. 53 Konstytucji (a także 25 i 32). Zgodnie z prawem nasza religia lub bezwyznaniowość to nasza prywatna sprawa i nikt nie ma prawa pytać nas o wyznanie. Jednak gwarantem wolności każdego i każdej z nas jest to, że władza i jej narzędzia czyli urzędy, szkoły, ministerstwa itp. pozostaną bezstronne religijnie” – napisała radna.
Źródło: polskieradio24.pl
TK