– Musimy pokazać, że siły NATO są gotowe do tego, żeby obronić terytorium naszych państw – powiedział wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla magazynu „Polska Times”.
Szef MON został zapytany, czy wyobrażał sobie przebieg wojny ukraińsko-rosyjskiej tak, jak jest obecnie prowadzona.
– Miałem nadzieję, że Ukraińcy się obronią. Uważam, że dokonują wielkiej rzeczy. Ci dzielni ludzie bronią nie tylko swojej ojczyzny, ale bronią też przed imperium rosyjskim Europy, w tym Polski. Trudno było określić, jak będzie przebiegała ta wojna – odpowiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Dopytywany, czy Ukraina wygrywa wojnę ocenił, że tak, dodając, że Władimir Putin liczył na „zupełnie inny bieg wydarzeń” m.in. doprowadzenie do szybkiej zmiany władzy w Kijowie.
Błaszczak w kontekście pomocy Ukraińcom poinformował, że wartość sprzętu przekazanego przez Polskę wynosi 1,7 mld dolarów. – To dużo, ale mamy świadomość, że to inwestycja w nasze bezpieczeństwo. To nie są koszty, to jest inwestycja. Zresztą, wsparcie, którego udzieliliśmy, niejako też nakłania nas do szybszych prac związanych z wyposażeniem Wojska Polskiego w nowoczesną broń – wskazał.
Szef MON zapytany, czego brakuje lub co należy uzupełnić w Wojsku Polskim odpowiedział, że artyleria odgrywa kluczową rolę. – Pierwsze partie HIMARS-ów zamówiliśmy już w 2019 roku, więc wyprzedziliśmy wypadki. (…) Ważne są też wojska pancerne, dlatego kupujemy czołgi. Ważne są też siły powietrzne. Już w 2020 roku zamówiliśmy dwie eskadry F-35, czyli najnowocześniejszych samolotów na świecie, a teraz – FA-50 – wymieniał.
Podkreślił, że konieczne jest wycofanie sowieckiego sprzętu, który Polska jeszcze posiada, i zastąpienie go „sprzętem pochodzącym ze świata zachodniego”.
Odnosząc się do działań Sojuszu Północnoatlantyckiego zaznaczył, że musi on „pokazać skuteczną politykę odstraszania potencjalnego agresora”. – Przy czym podkreślam, że my nie chcemy wojny, my pokazujemy, że imperium zła nie opłaci się zaatakować państw NATO – dodał szef MON. (PAP)