Pakistańska katoliczka Asia Bibi, skazana na karę śmierci za rzekome bluźnierstwo i obrazę Mahometa, nawet jeśli opuści więzienie, może zostać zamordowana. Taką opinię wyraził Shaiq Hussain, pakistański korespondent amerykańskiego dziennika „The Washington Post”. W swoim artykule dziennikarz zwrócił uwagę na dalszą radykalizację islamistów w tym kraju , którzy m.in. ogłosili ostatnio nowe pogróżki pod adresem tej niespełna 50-letniej kobiety.
Postępująca radykalizacja wyraziła się zwłaszcza w demonstracjach upamiętniających „męczennika islamu” a w istocie mordercę – Mumtaza Qadriego. 4 stycznia 2011 ten 26-letni wówczas policjant zabił gubernatora prowincji Pendżab Salmaana Taseera, który dążył do złagodzenia osławionych przepisów o „bluźnierstwie religijnym” i m.in. opowiadał się za zwolnieniem Asii Bibi z więzienia. Władze co prawda skazały Qadriego na śmierć, zaraz jednak po wykonaniu wyroku 29 lutego 2016 zezwoliły tysiącom jego zwolenników na demonstracyjne przejście na. W pierwszą rocznicę śmierci „męczennika” odbyły się wielotysięczne marsze ku jego czci.
Wesprzyj nas już teraz!
Według pakistańskiego obrońcy praw człowieka Asma Jehangira, „marsze te są widocznym znakiem nasilającego się ekstremizmu w naszym społeczeństwie”. – Jeśli chwali się morderców niewinnych ludzi, to musimy zadać sobie następne pytanie: dokąd zmierza to społeczeństwo – pytał retorycznie pakistański działacz.
Sprawa 46-letniej obecnie Asii Bibi, matki 5 dzieci, ciągnie się od 18 czerwca 2009, gdy zatrzymano ją pod zarzutem obrazy islamu i proroka Mahometa. Chodziło o to, że gdy w czasie prac polowych, chciała napić się wody, jej sąsiadki-muzułmanki zażądały od niej, aby przeszła na islam i dopiero wtedy pozwolą jej skorzystać z miejscowej studni. Asia Bibi nie tylko nie zgodziła się na taki warunek, ale jeszcze powiedziała, że Jezus oddał swoje życie za innych ludzi i zapytała: „A co zrobił Mahomet?”. Kobiety pobiły ją wtedy dotkliwie i powiadomiły policję, a sprawa trafiła do sądu.
Po ponad rocznym pobycie w więzieniu 7 listopada 2010 skazano ją na karę śmierci, ale kilka tygodni później ułaskawił ją prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari. Po uwolnieniu ze względów bezpieczeństwa przewieziono ją w nieznane miejsce. Miejscowi muzułmanie zaskarżyli zarówno wyrok, jak i decyzję głowy państwa, a kobieta ponownie trafiła do więzienia, gdzie przebywa do dzisiaj.
Źródło: KAI, PCh24.pl
WMa