1 lutego 2023

„Wasze dzieci będą takie jak my”. To dlatego lewica chce zakazu spowiedzi najmłodszych!

(Fot. oprac. GSz)

Po „TikTokowej” wypowiedzi Roberta Biedronia, w mediach ponownie rozgorzała dyskusja na temat petycji dotyczącej wprowadzenia prawnego zakazu spowiedzi dzieci. Zdaniem inicjatora petycji Rafała Betlejewskiego, performera i autora książki o tematyce antychrześcijańskiej pt. „365 lekcji religii dla całej rodziny, która chce się wyzwolić”, spowiedź nie ma uzasadnienia religijnego i naraża młodzież na traumę. Niewrażliwemu na dokonujące się na co dzień „aborcyjne ludobójstwo” lewactwu wcale nie zależy na ochronie najmłodszych. W istocie chodzi o „zablokowanie źródła łaski”, by praktykujące spowiedź dzieci stały się ateistami.

Podchwycony przez media liberalno-lewicowe postulat dotyczący zakazu spowiedzi dzieci do 16. roku życia od strony prawnej jest bezpodstawny. W demokratycznym państwie prawnym, a takim jest Polska, ustanowienie prawnego zakazu praktykowania sakramentu pokuty i pojednania przez katolicką młodzież oznaczałoby istotne ograniczenie wolności sumienia i wyznania, które są prawami człowieka i zasadą konstytucyjną Rzeczypospolitej Polskiej. Co więcej, pomysł Rafała Betlejewskiego, autora petycji pt. „Zakaz spowiedzi dla dzieci poniżej 16. roku życia”, która finalnie wpłynąć ma do Sejmu RP, stoi w sprzeczności z także konstytucyjnie zagwarantowanym prawem rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.

Postulat ten można więc traktować jako kolejny odcinek emitowanego niegdyś na antenie telewizji TTV programu „Betlejewski. Prowokacje”. Nie należy go jednak lekceważyć, jako że wpisuje się w działania zmierzające do ograniczenia praw i wolności chrześcijan. Jest to też kolejny przykład wyciągania łapy przez lewactwo po nieswoje dzieci. Środowisku na co dzień niewrażliwemu na zbrodnię aborcji, która utopiła w ocenie krwi niezliczone miliony ludzkich istnień, zechciało się stanąć w „obronie” cudzych dzieci przed traumą, jaką potencjalnie – w ich opinii – przynieść może spowiedź święta. Co ciekawe, ci sami ludzie krzyczą wniebogłosy, gdy o dziecięcej traumie mówią rodzice i specjaliści, uzasadniając swój sprzeciw wobec permisywnej edukacji seksualnej.

Wesprzyj nas już teraz!

Możemy być zatem pewni, że nie chodzi tu o żadne dobro dzieci. Nawet, jeśli faktycznie zdarzają się w tej kwestii jakieś nadużycia, to ludziom pokroju Betlejewskiego i Biedronia na pewno nie zależy na psychicznym dobrostanie najmłodszych. Pierwszy zasłynął, jak donosi Wikipedia, z kontrowersyjnych i wulgarnych happeningów, w których dopuścił się nawet obscenicznego czynu świadczącego o „moralnym nieuporządkowaniu” tego człowieka. Po informacje dotyczące działalności drugiego nie trzeba zaglądać nawet do internatowej encyklopedii. Powszechnie wiadomo, z jakimi postulatami chodził Biedroń po ulicy, zanim trafił na polityczne salony. Chociaż od europosła Nowej Lewicy nie należy zbyt wiele oczekiwać, to jednak zdziwić może niektórych jego brak konsekwencji. W niedawnym „TikTokowym” nagraniu, które śmiało można zatytułować „Uważam, że spowiedź dzieci powinna być zakazana”, pro-gejowski działacz powiedział:

„Czy opowiadasz obcej osobie, np. sprzedawczyni w sklepie, o tym, że masz fantazje seksualne na temat kolegi lub koleżanki, albo kierowcy autobusu – też obcej osobie, o tym, że zapaliłeś szluga? Nie! Więc dlaczego podczas spowiedzi opowiadasz o tym obcemu, księdzu? Dlaczego ktoś cię do tego zmusza?”.

Do pytającego na końcu: „A wy co o tym sądzicie?” prawdopodobnie nie dotarły odpowiedzi internautów typu: „moje dzieci, moja sprawa”. Do nich warto byłoby dodać inne, typu: „Dlaczego chcecie zmusić najmłodszych do uczestnictwa w przygotowywanych przez was lekcjach deprawacji, zwanych dla zmylenia przeciwnika – edukacją seksualną?”.

Skoro więc wiemy już, że o żadne dobro dzieci tu więc nie chodzi, to o co? Wydaje się, że clou sprawy odnajdziemy w opublikowanym na portalu pch24.pl tekście o. dr. Romana Laby OSPPE pt. „Zablokowane źródła łaski. Zanik Sakramentu Pokuty i Pojednania”. We wstępie autor przywołuje uwagę kard. Joachima Meisnera, w której duchowny ubolewa nad utratą przez Kościół w ostatnich dekadach Ducha Świętego w sakramencie pojednania. Stało się tak, ponieważ niektórzy duchowni z krajów Beneluksu, nadmiernie zainteresowani psychologią, ulegli wpływom nagłaśnianej w latach sześćdziesiątych XX wieku teorii o „szkodliwości społecznej spowiedzi”. W katechizacji pomijano znaczenie funkcji oczyszczającej z grzechów tego sakramentu, a jego sprawowanie „bardziej przypominało… terapię”. Takie podejście szybko stało się punktem odniesienia dla całej Europy Zachodniej.

Skutkiem tej zmiany, w opinii o. Laby, była utrata poczucia grzechu, ponieważ wielu nieuświadamianych katolików przestało traktować szereg uczynków i postaw jako przekroczenie normy religijnej. Zanik tej praktyki odciął też człowiekowi dostęp do łask i darów duchowych, wynikającej ze Chrztu Świętego, jako że spowiedź odnawia łaskę tego sakramentu. Wobec tego, pytał paulin, „Czy człowiek, żyjący bez spowiedzi, może cieszyć się, na przykład, darami Ducha Świętego: mądrością, rozumem, radą, męstwem, umiejętnością, pobożnością i Bożą bojaźnią? Czy osoba, która nie odnawia w sobie łaski Chrztu, ma dostęp do daru rozeznawania duchowego? Czy taki człowiek partycypuje w rzeczywistości, którą Kościół nazywa sensus fidei – zmysł wiary ludu Bożego?”.

Opłakane skutki zaniku praktyki spowiedzi dostrzec można gołym okiem w Europie Zachodniej. W zamieszkujących tam społeczeństwach próżno szukać wiary. Zagubiony człowiek, odarty z potrzebnych łask Bożych, dopuszcza się najohydniejszych czynów, z zabijaniem własnych dzieci i bliskich (aborcja, eutanazja) w pierwszej kolejności. Odcięcie najmłodszych od życiodajnych sakramentów, w tym Eucharystii, przyczyni się do ich duchowej śmierci.

Czy nie o to właśnie chodzi tym „obrońcom” dzieci, by stały się w przyszłości takie jak oni? Wątpiących może przekona wygłoszony swego czasu przez gejowski chór z USA „The San Francisco Gay Men’s Chorus” w klipie pt. „Message From the Gay Community” znamienny przekaz: „Nawrócimy /przekształcimy (ang. convert – red.) wasze dzieci, kawałek po kawałku, cichutko i subtelnie, tak, że nawet tego nie zauważycie. Możesz trzymać je z dala od dyskotek, ostrzegać przed San Francisco (gejowskie dzielnice), możesz kazać im nosić szerokie spodnie; mamy to gdzieś! Nawrócimy wasze dzieci, uczynimy je tolerancyjnymi i sprawiedliwymi”.

Zakończmy zatem parafrazą innego fragmentu tekstu z przywołanej piosenki: Jesteś przerażony. Myślisz, że zdeprawują twoje dzieci, jeżeli ich plan pozostanie bez nadzoru. „Zabawne! W tym jednym przypadku – macie absolutną rację!”.

Anna Nowogrodzka-Patryarcha

Spowiedź to nie psychoterapia!Ks. prof. Paweł Bortkiewicz odpowiada Biedroniowi!

Spowiedź to nie psychoterapia!Ks. prof. Paweł Bortkiewicz odpowiada Biedroniowi!

O. Roman Laba OSPPE: Kościół pochylony ku ziemi

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij