W czasie, gdy Watykan usilnie zabiega o nawiązanie relacji z Chinami i idzie na coraz większe ustępstwa względem Pekinu, komunistyczne władze rozsyłają do samorządów szczegółową listę „nielegalnych” praktyk religijnych w „krnąbrnym”, północno-zachodnim regionie Sinciang. Zakazuje ona wyznawania szeroko rozumianego chrześcijaństwa, islamu i buddyzmu tybetańskiego.
Lista Urzędu ds. Religijnych i Mniejszości Autonomicznego Regionu Sincinag-Ujgur zawiera szczegółowy opis 26 rodzajów zakazanych działań religijnych. Nowe przepisy zostały rozesłane do samorządów z poleceniem, by wyjaśniły swoim mieszkańcom, że np. próby nawracania lub w ogóle wykonywania pracy misjonarskiej „pod płaszczykiem” udzielania pomocy biednym w przypadku katastrof, będzie surowo karana.
Wesprzyj nas już teraz!
Władze mają mieć oko na osoby przebywające w rozległym regionie na podstawie wizy turystycznej, biznesowej, w ramach wymiany kulturowej lub akademickiej. Zgodnie z nowymi przepisami, żadna grupa wyznaniowa nie jest uprawniona do przeprowadzania czynności religijnych, w tym pracy misyjnej, nawracania wiernych i wyświęcania duchownych bez uprzedniej zgody rządu regionalnego.
Nie wolno propagować żadnych pism ani prowadzić zajęć religijnych bez zgody władz. Dokument uderza w szczególności w islamskich Ujgurów, dążących do oderwania regionu od Chin, a także w katolików, protestantów i buddystów tybetańskich. Nie wolno na przykład zawierać małżeństw religijnych ani organizować pogrzebów zgodnie z rytuałami religijnymi.
Chińscy dysydenci przekonują, że dokument jest wynikiem działalności rozległej sieci szpiegów rządowych, którzy przeniknęli w głąb wielu organizacji i grup religijnych. Świadczy o tym chociażby opis i stopień uściślenia praktyk zakazanych przez władze.
Dokument zakazuje tłumaczenia, publikacji, powielania, produkcji, dystrybucji, sprzedaży i rozpowszechniania wydawnictw religijnych oraz produktów audiowizualnych bez zezwolenia. Zakazane jest nadawanie zagranicznych programów religijnych radiowych i telewizyjnych.
Misjonarze lub świeckie osoby z zagranicy, które przyjeżdżają do Chin w celach biznesowych, turystycznych czy naukowych nie mogą udzielać żadnego wsparcia materialnego ofiarom klęsk żywiołowych. Nie mogą oferować finansowania studiów lub „złagodzenia ubóstwa albo choroby”. Trzeba w tym celu uzyskać odpowiednie pozwolenie.
Komunistyczna Partia Chin chce mieć całkowitą kontrolę nad religią. Administracja prezydenta Xi Jinpinga coraz bardziej obawia się „infiltracji wrogich sił zachodnich” w postaci religii, zwłaszcza chrześcijaństwa. Wyzwaniem dla władz jest szybko szerzący się w większych miastach Państwa Środka protestantyzm, gdyż pastorzy spotykają się z ludźmi w prywatnych domach.
Źródło: bignewsnetwork.com
AS