Według niemieckich mediów zaostrza się spór pomiędzy episkopatem Niemiec a Stolicą Apostolską w kwestii Drogi Synodalnej. O sprawie pisze m. in. „Fankfurter Allgemeine Zeitung”.
Na kilka tygodni przed końcową sesją plenarną projektu reformy kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin i dwaj inni kluczowi kardynałowie kurialni poinformowali niemieckich biskupów, że nie są upoważnieni do powołania „Rady synodalnej”, czyli nowego organu kierowniczego, którego powołanie niemieccy biskupi zatwierdzili większością dwóch trzecich głosów. W „Radzie Synodalnej” zasiadać będzie 27 biskupów diecezjalnych wraz z równą liczbą świeckich. Od 2025 lub 2026 roku ma ona podejmować „fundamentalne decyzje o znaczeniu ponaddiecezjalnym”. Organ ten ma być centralnym projektem reformatorskim Drogi Synodalnej.
„Ani Droga Synodalna, ani żaden organ przez nią powołany, ani konferencja biskupów nie mają i nie miałyby kompetencji do powołania takiego ciała”, wynika z watykańskiego listu, który w poniedziałek opublikowała Konferencja Episkopatu Niemiec. „Rada synodalna” stworzyłaby „nową strukturę kierowniczą dla Kościoła w Niemczech, stawiając się ponad autorytetem konferencji biskupów i wydając się faktycznie ją zastępować”, czytamy w piśmie.
Wesprzyj nas już teraz!
Oprócz Parolina list podpisali szefowie Dykasterii Nauki Wiary i ds. biskupów, kardynał Luis Ladaria i kardynał Marc Ouellet. Wszyscy trzej powołują się na autorytet papieża.
Jak poinformowało w poniedziałek wieczorem biuro prasowe niemieckiej konferencji biskupów, bp Bätzing zwrócił uwagę na to, że zastrzeżenia Watykanu są nieważne, ponieważ obowiązujące prawo kościelne wyraźnie nie powinno być kwestionowane przez to gremium. Wyrażona w watykańskim liście obawa, że nowe ciało mogłoby stanąć ponad konferencją biskupów lub podważyć autorytet poszczególnych biskupów, jest więc zdaniem biskupa z Limburga „bezpodstawna”.
Źródło: KAI
TK