W ostatnich miesiącach w Rzymie miała miejsce seria wydarzeń, wskazujących na „doskonały stan stosunków żydowsko-chrześcijańskich, prowadząca wielu przedstawicieli obu stron do podkreślenia, że nigdy wcześniej nie było tak dobrze” – pisze na łamach „Vatican Insider” Lisa Palmieri-Billig, koordynator współpracy Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego (AJC) ze Stolicą Apostolską.
Autorka uznała, że w ostatnich miesiącach miał miejsce szereg wydarzeń wskazujących na bardzo dobry stan relacji żydowsko-katolickich. Wymieniła m.in. całoroczny cykl wykładów organizowanych przez Centrum Kardynała Bea ds. Studiów Żydowskich na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, z okazji 50. rocznicy śmierci patrona – głównego architekta deklaracji soborowej Nostra Aetate, a „więc także następującej później cichej rewolucji w stosunkach międzyreligijnych”; nadzwyczajną trzydniową konferencję „Jezus i faryzeusze”, zorganizowaną przez Papieski Instytut Biblijny we współpracy z Uniwersytetem Gregoriańskim, AJC i innymi, z udziałem międzynarodowych uczonych we wszystkich dziedzinach związanych z tematem.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponadto odbyło się również trzydniowe sympozjum na temat: „Ludzie, idee i granice w swobodnym przemieszczaniu się”, dotyczące globalnego zjawiska migracji. Wydarzenie organizował Międzynarodowy Komitet Łącznikowy Katolicko-Żydowski, złożony z przedstawicieli Komisji Watykańskiej ds. Stosunków Religijnych z Żydami oraz Międzynarodowy Komitet Żydowski ds. Konsultacji Międzyreligijnych IJCIC (skupia najważniejsze organizacje żydowskie świata).
W głównej synagodze stolicy Włoch upamiętnione zostało natomiast 25 lat stosunków dyplomatycznych między Państwem Izrael a Stolicą Apostolską. Słynny chór synagogi, z udziałem znanych na całym świecie kantorów, zaprezentował wybraną selekcję żydowskiej muzyki sakralnej przy akompaniamencie słynnych organów synagogi (instrument tradycyjny dla wspólnoty rzymskiej, nieznany w innych ortodoksyjnych społecznościach żydowskich na świecie). Uczestniczyli w tym wydarzeniu wysocy urzędnicy watykańscy i przedstawiciele episkopatu włoskiego, a także przywódcy diaspory, naczelny rabin Rzymu, Riccardo di Segni i ambasador Izraela przy Stolicy Apostolskiej, Oren David.
Katolicy do reedukacji
Watykański Sekretarz Stanu, kardynał Pietro Parolin wygłosił z tej okazji ważne przemówienie, wskazując na zobowiązania obu państw do szanowania wolności religijnej i zwalczania antysemityzmu. – Stolica Apostolska i Państwo Izrael są wezwane do połączenia sił w celu promowania wolności religijnej – religii i sumienia – jako niezbędnego warunku ochrony godności każdej istoty ludzkiej i współpracy w celu zwalczania antysemityzmu – mówił.
„Nie ulega wątpliwości, że na najwyższych szczeblach Watykanu, inni przywódcy oraz intelektualiści Kościoła katolickiego są wrażliwi i zaangażowani w przeciwdziałanie antysemityzmowi we wszelkich jego formach i źródłach. Niestety, prawdą jest również, że w obecnym momencie globalnego wzrostu antysemityzmu, nienawistne stare stereotypy i uprzedzenia, które powinny definitywnie zniknąć z powszechnego użytku, powracają nawet w kontekście religijnym” – zauważa Palmieri-Billig.
Amerykańska działaczka żydowska przy Stolicy Apostolskiej podkreśla, że dużą rolę odgrywa w tym dezinformacja i brak nauczania parafian, kleryków, wychowawców katolickich, a także uczniów od szkół podstawowych poprzez licea aż do studiów, dotyczące treści i ducha oficjalnych dokumentów Konferencji Watykańskiej i Episkopatu, które rozwijały koncepcję Nostra Aetate.
„Ślady dawnego, błędnego i niszczycielskiego nauczania pogardy pojawiają się wielokrotnie w różnych środowiskach. Nie trafiają do nagłówków ani nie są wymieniane w publicznych dyskusjach, ponieważ często występują w niewielkich kręgach, dalekich od reflektorów. Ich rezultaty jednak są odczuwalne na wszystkich poziomach, począwszy od codziennego dyskursu po kręgi intelektualne i kościelne” – sugeruje Palmieri-Billig.
Aktywistka żałuje, iż w niektórych kościołach parafialnych w miastach „Castelli Romani” otaczających Rzym nigdy nie wspomina się o tym, iż Pan Jezus, Jego Matka i apostołowie byli Żydami oraz że nasz Zbawiciel nigdy nie zrezygnował ze swojej żydowskiej tożsamości. W jej opinii, powinno to być jednak powszechną wiedzą i ma „zasadnicze znaczenie w kontekście ważnego i powtarzającego się odniesienia do naszych wspólnych korzeni, wskazywanych w uroczystych przemówieniach”.
Dalej autorka ubolewa, że „żydowskość Jezusa została odrzucona przez wieki w literaturze, sztuce, teologii i nauczaniu religijnym”. Pisze: „wydaje się absurdalne, ale trzeba potwierdzić, że Jezus był Żydem; nie był chrześcijaninem”.
Działaczka nie może także wybaczyć katolikom toku rozumowania towarzyszącego katechizacji. Przywołała przykład kapłana z parafii, w której rzekomo nigdy nie wspomina się o żydowskich korzeniach Pana Jezusa. Katecheta miał zapytać dzieci podczas lekcji o Przymierzu z Panem Bogiem, co ich zdaniem dzieje się, gdy ktoś zawrze umowę z pewną osobą, ale ta osoba nie postępuje zgodnie z tą umową. Wszyscy uczniowie zgodzili się z wywodem duchownego, że „jeśli jeden z partnerów nie dotrzyma umowy, to nie będzie ona już dla niego ważna. Tak samo Bóg musiał szukać innego partnera dla Swojej umowy, aby zastąpić tego, który ją złamał. Żydzi nie rozpoznali Mesjasza – Chrystusa, więc my, chrześcijanie jesteśmy teraz Nowym Izraelem!” – miał mówić katecheta.
Zdaniem Palmieri-Billig, „wszystkie te wypowiedzi kapłana stoją oczywiście w rażącej sprzeczności z Listem do Rzymian 11:29 i zdaniem: „Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne”. To zdanie jest również tytułem oficjalnego dokumentu wydanego przez Papieską Komisję ds. Stosunków Religijnych z Żydami, wydanej w 2015 roku.
Kolejny skrytykowany przez aktywistkę żydowską przypadek dotyczy pracownika Radia Watykańskiego, który wypowiadając się na temat dialogu chrześcijańsko-żydowskiego miał przypomnieć, iż „Żydzi zabili Chrystusa!”.
To, zdaniem autorki tekstu na stronie „Vatican Insider” „całkowicie absurdalne, jednocześnie jadowite oskarżenie, podyktowane względami pogardy”, potępione zostało przez Julesa Izaaka, francuskiego historyka żydowskiego pochodzenia, który mówił o tym papieżowi Janowi XXIII i który następnie przyczynił się do powstania soborowej deklaracji Nostra Aetate. Palmieri-Billig twierdzi, że obwinianie Żydów za śmierć Jezusa dalej utrzymuje się w „kręgach, w których nigdy nie podejrzewalibyśmy, że przetrwają”.
„Nawet na wyższych poziomach często brak jest wiedzy o Żydach i judaizmie” – czytamy dalej. Amerykańska działaczka przywołuje wypowiedzi biskupa pomocniczego archidiecezji Santiago de Chile, ks. Carlos Eugenio Irarrazival Errazuriza, który niedawno miał stracić stanowisko za publiczne stwierdzenie, iż społeczeństwo żydowskie do dziś jest zdominowane przez mężczyzn, a „gdy para idzie ulicą, kobieta idzie dziesięć kroków za mężczyzną”. Aktywistka wskazuje, że to oczywiście fałszywy i negatywny opis zrodzony z niewiedzy na temat realiów żydowskiego życia i tradycji, jak również stojący w całkowitej sprzeczności z nauczaniem Kościoła.
Te najgorsze z „kłamliwych antysemickich” twierdzeń – zdaniem autorki – powracają do użytku i stają się powszechne na całym świecie w codziennych dyskusjach, gdzie znikło już powojenne tabu. Dla zwalczenia „niebezpiecznych i zwyrodniałych” przejawów antysemityzmu wskazuje więc na większą potrzebę uświadamiania katolickich wychowawców, by zdawali sobie sprawę z negatywnych konsekwencji zaniechań i zniekształceń w programach szkolnych na wszystkich poziomach, a także podczas katechizowania dzieci w parafiach.
Wielkie nadzieje wiąże więc z wynikami niedawnej konferencji „Jezus i faryzeusze”, które mają być szeroko rozpowszechniane, by świat żydowski, w którym żył Jezus, był rozumiany w „kategoriach jego bogatej historycznej złożoności”.
Palmieri-Billig przypomina, że ci, którzy przeżyli Shoah, prawie wymarli, a nowe pokolenia nie będą już mogły korzystać z relacji z pierwszej ręki o największym horrorze XX wieku. Pozostaną im jednak rocznice, upamiętnienia, zapisy, literatura multimedialna i sztuka, które – jakkolwiek dobrze zrealizowane – nie zapobiegną powrotowi „nienawiści antysemickiej” chyba że „czujność będzie utrzymywana na wysokim poziomie”. Dlatego – w jej opinii – dużo zależy od katechizacji dzieci, młodzieży i dorosłych na temat judaizmu. „Nauczanie religii może być jednym z najskuteczniejszych i najpotężniejszych bastionów, a być może najważniejszą metodą, którą można zastosować, by uwzględniać kontekst historyczny jako tło do zrozumienia Pisma Świętego” – czytamy.
Autorka wyraziła nadzieję, że dzięki „poprawianiu” i ściślejszej współpracy między katolicyzmem a judaizmem, uda się „skorygować” nauczanie oraz wiedzę o obu tych religiach.
Faryzeusz, czyli dobry Żyd
Podczas konferencji „Jezus i faryzeusze, ponowna ocena interdyscyplinarna”, która odbyła się w dniach od 7 do 9 maja na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, jej uczestnicy – katoliccy i żydowscy uczeni – przekonywali, że zwłaszcza w przypadku chrześcijan, określenie „faryzeusze” wywołuje złe skojarzenia o uczonych w Piśmie i doktorach prawa, którzy knuli przeciwko Chrystusowi i podążali za literą – ale nie za sercem – prawa. Zawarte zaś w Biblii relacje często mogą być źle zrozumiane lub użyte jako pretekst do uprzedzeń, bigoterii i przestępstw przeciwko Żydom.
Z uczestnikami konferencji organizowanej przez Papieski Instytut Biblijny wraz z Uniwersytetem Gregoriańskim przy wsparciu Global Jewish Advocacy, episkopatu włoskiego oraz portalu VERBUM, spotkał się papież Franciszek – na prywatnej audiencji, podczas której skierował do nich specjalne przesłanie.
Biskup Rzymu wyraził nadzieję, że ich „dzieło” będzie szeroko słyszalne i przyniesie pożądane owoce w postaci bardziej adekwatnego i pozytywnego nauczania o faryzeuszach.
Uczestnicy spotkania, o którym portal PCh24.pl już informował, rozmawiali na temat interpretacji biblijnych zapisów i roli, jaką faktycznie odgrywali faryzeusze – zwłaszcza ci, którzy byli naśladowcami Jezusa – w odwróceniu negatywnego postrzegania Żydów i judaizmu. Oceniono również sposób prezentowania faryzeuszy w podręcznikach religijnych. Żydowscy uczeni postulowali, by cenzurować katechizmy oraz kazania i odwracać negatywne treści.
– Ważne by zrozumieć, w jaki sposób powinniśmy używać języka dzisiaj, aby nie był on obraźliwy – mówił 7 maja podczas sesji rozpoczynającej obrady rabin David Rosen. – Wielu chrześcijan nie zdaje sobie sprawy, iż większość dzisiejszych Żydów jest potomkami faryzeuszy. Tak, stąd wywodzi się tradycja rabiniczna! I jeśli użyjesz pejoratywnego określenia „faryzeusz”, to jest to obraźliwe dla Żydów – przekonywał.
Wśród zaproszonych uczonych i głównych inicjatorów seminarium była Amy-Jill Levine, redaktor „Żydowskiego komentarza do Nowego Testamentu”, zawierającego interpretacje rabinów odnośnie tego, jak należy odczytywać świętą księgę chrześcijan.
Uczona pracuje w Vanderbilt University. Jest też pierwszym żydowskim profesorem wizytującym w Instytucie Biblijnym, gdzie prowadzi kurs na temat sposobu opowiadania o Jezusie. 30 kwietnia weszła w skład rady programowej Women-Church-World – watykańskiego organu prasowego „L’Osservatore Romano”.
Levine mówiła, że „interesuje ją, w jaki sposób informacje, które zostały przedstawione podczas konferencji, pomogą w takich sprawach, jak: nauczanie kościelne, formułowanie i być może zmienianie leksykonów religijnych, eliminowanie związku między użyciem określenia „faryzeusz”, a negatywnym postrzeganiem Żydów, zważywszy na to, jaki kształt przybiera dzisiaj bigoteria, jak ta bigoteria jest związana z określoną grupą i jak się rozprzestrzenia potem”.
Levine podkreśliła, jak ważne jest „pomaganie kapłanom”, zwłaszcza tym, którzy uczestniczą w jej kursie, odnośnie sposobu opowiadania i nauczania o Chrystusie i jak prawidłowo interpretować – po żydowsku – biblijne fragmenty, opisujące działania niektórych faryzeuszy. Zapewniła, że jej studenci są „wspaniali”, bo dzięki zajęciom, które ona prowadzi, będą w stanie głosić lepsze kazania, eksponując pozytywne cechy faryzeuszy.
Papież Franciszek z kolei oświadczył, że „ostatnie badania uświadomiły nam, iż wiemy mniej o faryzeuszach niż uważały poprzednie pokolenia. Jesteśmy mniej pewni ich pochodzenia i wielu ich nauk oraz praktyk. Analiza interdyscyplinarnych badań tej konferencji na temat literackich i historycznych kwestii dotyczących faryzeuszy, przyczyni się do dokładniejszego spojrzenia na tę grupę religijną, a jednocześnie pomoże zwalczać antysemityzm”.
Papież przywołał „wielką zasadę Tory” wyartykułowaną przez „rabina Akibę, jednego z najsłynniejszych rabinów II wieku i spadkobiercę tradycji faryzejskich, który wskazał na słowa „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” (Kpł 19,18) jako wielką zasadę Tory”.
Zaznaczył, że tak zwana złota reguła, choć „różnie formułowana, przypisywana jest nie tylko Jezusowi, ale także Hillelowi, uważanemu za jednego z czołowych faryzeuszy swoich czasów i reguła ta była już obecna w deuterokanonicznej księdze Tobita (4,15 [16])”.
– Miłość bliźniego stanowi zatem znaczący wskaźnik rozpoznawania pokrewieństwa między Jezusem a faryzeuszami. Z pewnością stanowi ważną podstawę każdego dialogu, zwłaszcza wśród Żydów i chrześcijan, nawet dzisiaj – stwierdził biskup Rzymu. Podkreślił również, że aby lepiej kochać sąsiadów, musimy ich znać, a żeby wiedzieć, kim są, często musimy znaleźć sposoby na przezwyciężenie „dawnych uprzedzeń”, stąd konferencja interdyscyplinarna na temat postrzegania faryzeuszy dzisiaj.
Papież wyraził nadzieję, że podjęte wysiłki uczonych żydowskich i katolickich przyczynią się do „osiągnięcia pełniejszego i dokładniejszego zrozumienia faryzeuszy, umożliwi ich przedstawianie w sposób bardziej adekwatny w nauczaniu i głoszeniu kazań”. – Jestem przekonany, że te badania i nowe drogi, które one otworzą, pozytywnie przyczynią się do relacji między Żydami i chrześcijanami, mając na uwadze coraz głębszy i braterski dialog. Niech wasza konferencja znajdzie szerokie echo w Kościele katolickim i poza nim, i niech wasza praca otrzyma obfite błogosławieństwa od Najwyższego lub, jak powiedziałoby wielu naszych żydowskich braci i sióstr, od Haszem – powiedział.
Źródła: lastampa.it / PCh24.pl
Agnieszka Stelmach