W poniedziałek przed lokalami wyborczymi w Kenii ustawiły się kolejki osób chcących oddać głos w wyborach. Po raz pierwszy zostaną one poprowadzone pod rządami nowej konstytucji, decentralizującej państwo.
Do tej pory w trakcie wyborów dochodziło do starć zwolenników głównych sił politycznych. Z tego powodu władze zakazały publicznej agitacji i spotkań z wyborcami. W wyborach uczestniczy 22,6 tys. obserwatorów, w tym 2,6 tys. zagranicznych. 65 z nich pochodzi z krajów Unii Europejskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
W poniedziałkowych wyborach Kenijczycy głosują na prezydenta, gubernatora, senatora, rzecznika praw kobiet oraz wyłonią reprezentantów lokalnych, co oznacza jedne z najbardziej złożonych wyborów w historii tego państwa.
Kolejki do lokali wyborczych zaczęły się ustawiać już o godzinie 4 nad ranem. Ulicami miast przechodziły grupy mężczyzn z wuwuzelami, budzącymi mieszkańców i wzywającymi do głosowania. Grupy aktywistów objeżdżają także miasteczka i wioski, zachęcając do udziału w wyborach.
Źródło: allafrica.com
mat