Encyklika papieża Franciszka „Laudato Si” spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem ze strony amerykańskiego duchowieństwa. Z drugiej strony, środowiska konserwatywne przeprowadziły szeroką, a w niektórych przypadkach bezpardonową, krytykę.
– Jestem z niej bardzo zadowolony – mówił Patrick Carolan, dyrektor Franciscan Action Network (FAN). – To wspaniały, niesamowity i budzący nadzieję dokument – przekonywał. Simone Campbell kierująca serwisem „NETWORK” – „katolickim lobby” na rzecz sprawiedliwości społecznej – mówiła, że „jest zachwycona holistycznym podejściem encykliki”. – Franciszek przedstawia problemy w całościowym kontekście. To pozwala nam dostrzec problemy mieszkalnictwa i miast, przemocy i wszystkie inne kwestie w kontekście ekologii oraz ochrony środowiska – przekonywała.
Wesprzyj nas już teraz!
Kardynał Sean O’Malley z Bostonu, jeden z najbliższych doradców Franciszka, powiedział, że przyjął encyklikę „z radością i z wdzięcznością”. Dodał, że chodzi o pierwszego biskupa Rzymu, który obrał imię na cześć Franciszka z Asyżu i „odkrywa ducha oraz mądrość świętego w całym dokumencie”. Kardynał stwierdził, że połączenie idei środowiska jako wspólnego domu i konieczności poszanowania oraz ochrony godności i życia biednych, mogą być traktowane jako „cecha charakterystyczna potężnego przesłania papieża Franciszka”. Według hierarchy, encyklika nadaje „nowej głębi i charakteru” nauce od samego początku głoszonej przez papieża. Emerytowany biskup William Skylstad ze stanu Waszyngton – wyznaczony przez amerykański episkopat na koordynatora projektu o ochronie środowiska – opisał encyklikę jednym słowem: „cudowna!”.
Na oficjalnej stronie episkopatu amerykańskiego znajduje się oświadczenie podpisane przez arcybiskupa Kurtza z Louisville w stanie Kentucky, przewodniczącego Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych. Hierarcha stwierdził, że amerykańscy biskupi z wdzięcznością przyjmują encyklikę „Laudato Si”, podkreślając, że „Ojciec Święty wzywa wszystkich ludzi do rozważenia naszego głębokiego związku z Bogiem, naszymi braćmi i siostrami na całym świecie, a także z darami, które dał nam Stwórca, byśmy nimi zarządzali”. Hierarcha dodał, że w „Laudato Si” Ojciec Święty zaprasza nas do głębokiej refleksji na temat wszystkich aspektów działalności człowieka, troski o planetę i pilnego działania w kwestii ochrony środowiska – zarówno społecznego, jak i ekologicznego.
Encyklikę chwalą osoby zaangażowane w projekty na rzecz ochrony klimatu, niektórzy rabini (Arthur Waskow), humaniści (Roy Speckhardt, dyrektor wykonawczy American Humanist Association) i wykładowcy zajmujący się nauką katolicką. Doktor Maryann Cusimano z Instytutu Badań Katolickich na Katolickim Uniwersytecie Ameryki pochwaliła papieża, że zmienia dyskurs na temat klimatu, „przechodząc od strachu do miłości”. Dodała, że to, iż Franciszek nie przebierał w słowach w kwestii zmian klimatycznych wynika z faktu, iż „jest to jedno z głównych wyzwań stojących przed ludzkością w naszych czasach”.
Wiele katolickich uczelni i stowarzyszeń zaplanowało szereg akcji promujących encyklikę. Francis Action Network zaplanowała kampanię „bezmięsnych piątków”, a Catholic Climate Covenant zamierza rozesłać mailem tekst encykliki do wiernych w 17 tysiącach amerykańskich parafii. Organizacja daje sobie na to cztery tygodnie. W stanach odbywać się będą konferencje na temat encykliki i negocjacji klimatycznych ONZ.
Słów krytyki nie szczędzą za to publicyści związani z konserwatywnymi mediami. Rush Limbaugh związany z Premiere Radio Networks stwierdził, że encyklika „zdaje się potwierdzać, iż Franciszek to marksista”, a badania naukowe, na które powoływał się papież, zostały „kupione”. Według Limbaugha papież „chce, abyśmy wszyscy żyli w nędzy”. Peggy Noonan, felietonistka „The Wall Street Journal”, ostrzegła, że Watykan popełnił „błąd” opowiadając się po stronie „rzekomego globalnego ocieplenia”, obawiając się łatki „nienaukowości” i „zaprzeczania faktom”.
Greg Gutfleld z Fox News drwił z Ojca świętego, sugerując, że „papież, który chce być nowoczesny, mógłby dołączyć do ruchu Occupy Wall Street”. Lou Dobbs z „Fox Business” sugerował, że „Franciszek mówi o nowym porządku świata, o nowej globalnej organizacji”. Jego zdaniem kwestia zmian klimatycznych jest „ideologiczna”.
– Papież korzysta z ambony, by zawstydzić ludzi i skłonić ich do nowej redystrybucji bogactwa. Zachęca rządy, aby ograniczyły zachowania, które rzekomo powodują coś, co się nazywa globalnym ociepleniem – mówił w rozmowie z FM News Talk Andrew Napolitano, były sędzia. Dobbs i Napolitano skrytykowali papieża za snucie wizji światowego „super–rządu”.
Stuart Varney z „Fox Bussines” sugerował, że papież razem z Barackiem Obamą planuje przekształcenie świata poprzez „redystrybucję bogactwa”. Varney stwierdził, że Franciszek i Obama tworzą „polityczny sojusz” i stanowią „bardzo potężną siłę, popychającą świat w lewo”.
Źródło: ncronline.com., mediamatters.com., Agnieszka Stelmach.