Ekolodzy z Breakthrough National Centre for Climate Restoration w Melbourne alarmują, że bez natychmiastowego odejścia od „emisji węglowych zanieczyszczeń” w roku 2050 Ziemia znajdzie się na krawędzi zagłady. „Mamy znacznie mniej czasu niż powszechnie się uważa” – podkreślają w przygotowanej analizie klimatycznej i dodają, że bez radykalnych działań za 31 lat „ponad połowę ludzkości czekają poważne zmiany”.
W ocenie autorów raportu analizy zaprezentowane podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego ONZ w Polsce są „niedoszacowane”, ponieważ temperatura na ziemi do roku 2050 wzrośnie nie o 2, tylko o 3 stopnie Celsjusza, co ma oznaczać, że „około 35 proc. powierzchni Ziemi oraz 55 proc. ludzkości znajdzie się poza granicami przeżywalności przez 20 dni w roku”. Ponadto świat zostanie opanowany przez plagę suszy, w następstwie których będą wybuchały „trudne do opanowania pożary”.
Wesprzyj nas już teraz!
Innym efektem zmian klimatycznych ma być masowa migracja, która z kolei doprowadzi do licznych konfliktów zbrojnych.
Naukowcy z australijskiej uczelni uważają, że jedynym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest „przestawienie gospodarki świata na zerową emisyjność węglowych zanieczyszczeń”. „Można to osiągnąć zupełnie rezygnując z węgla lub równoważąc jego emisje za pomocą technologii oczyszczających”, piszą.
Źródło: rmf24.pl
TK