W niedzielny wieczór ogłoszone zostały wstępne rezultaty powtórzonej drugiej tury wyborów prezydenckich w Austrii. Według nieoficjalnych wyników, zwyciężył lewicowy kandydat Alexander Van der Bellen, który uzyskać miał niemal 52 procent głosów. Notowanie to nie uwzględnia głosów oddanych korespondencyjnie.
Rywal Van der Bellena, Norbert Hofer z prawicowej Austriackiej Partii Wolności (FPOe), miał otrzymać ponad 48 procent głosów.
Wesprzyj nas już teraz!
Hofer z gratulacjami dla rywala nie czekał nawet do ogłoszenia wstępnych wyników. Uznał się za pokonanego już po godzinie 17:00, kiedy ujawnione zostały rezultaty precyzyjnego sondażu exit poll.
Kandydat FPOe opowiada się za uszczelnieniem granic kraju w związku z napływem do Europy kolejnych fal imigrantów. Rozważałby poważnie opuszczenie przez Austrię Unii Europejskiej w przypadku przyłączenia do niej Turcji, a także w razie dalszego osłabiania prerogatyw przysługujących poszczególnych państwom. Hofer domagał się uchylenia sankcji wobec Rosji ze względu na ich szkodliwy wpływ na gospodarkę.
Popierany przez lewicę wolnomularz Alexander Van der Bellen nieznacznie zwyciężył w przeprowadzonej 22 maja drugiej turze. W czerwcu Trybunał Konstytucyjny unieważnił jednak to głosowanie. Sztab Hofera oprotestował „cuda nad urną” w postaci nadzwyczajnej frekwencji w niektórych okręgach. Według oficjalnych wyników, do urn zgłosiło się niejednokrotnie więcej niż 100 procent wyborców, zaś w Linzu frekwencja sięgnęła sześciuset procent (!) – rezultatu osiąganego co najwyżej w państwach komunistycznych bądź republikach bananowych.
Źródło: rp.pl, tvp.info/PAP
RoM
