„Sztuczne zapłodnienie jest nie do przyjęcia dla Kościoła katolickiego”, oznajmił bp Andras Veres, przewodniczący Konferencji Episkopatu Węgier w odpowiedzi na pojawiające się coraz częściej informacje na temat poszerzenia przez rząd w Budapeszcie realizowanego obecnie na Węgrzech programu in vitro.
Pod koniec lipca Bence Retvari, wiceminister ds. zasobów ludzkich poinformował, że na Węgrzech od roku 2010 wykonano ponad 41 tys. „zapłodnień pozaustrojowych” sfinansowanych z budżetu państwa. W około 20 proc. z nich urodziły się dzieci.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem polityka są to obiecujące wyniki. W związku z tym Retvari zapowiedział dwukrotne zwiększenie rocznego budżetu na wspieranie in vitro z obecnych 8 mln euro do 16 mln w przyszłym roku.
Węgierski wiceminister podkreśla, że tego typu działanie jest niezbędne, ponieważ w jego ojczyźnie powoli, ale systematycznie spada liczba ludności. Jak podaje portal niezalezna.pl „pod koniec 2016 roku wynosiła ona 9,8 mln, podczas gdy jeszcze w 2005 roku było to 10,1 mln. Ponad połowę noworodków rodzą kobiety w wieku 30 lat lub późniejszym. Węgierki coraz częściej decydują się na ciążę w wieku starszym niż 35-40 lat”.
Tego typu podejście skrytykował bp Veras. Duchowny podkreślił, że Kościół katolicki zawsze będzie bronił ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Zaznaczył, że realizując program in vitro ludzie są „tworzeni” bez naturalnego kontaktu między mężczyzną a kobietą, zaś „nadmiar” ludzkich embrionów „zamraża się i magazynuje, albo niszczy”. Hierarcha dodał, że osoba uczestnicząca w programie, „zależnie od tego, na ile świadoma była jej decyzja o udziale, dopuszcza się bardziej lub mniej ciężkiego grzechu”.
Biskup powiedział, że nie wypowiada wojny programowi in vitro, ale dodał, że „wedle chrześcijańskiego systemu wartości węgierska jurysdykcja nie jest odpowiednia”. Jego zdaniem węgierski rząd powinien „promować” wśród bezpłodnych par adopcję.
– Z mojej długiej posługi duszpasterskiej wynika, iż po zaadoptowaniu dziecka w ciągu roku, dwóch lat parze rodziło się własne dziecko. Organizm i psychika człowieka są złożone i widać, że dzięki opiece nad zaadoptowanym dzieckiem znika wewnętrzna bariera, umożliwiając narodziny dziecka – zakończył bp Veras.
Źródło: niezalezna.pl
TK