Jeszcze tylko 2 dni zostały rządowi Victora Orbana, by podporządkować się wyrokowi Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W myśl orzeczenia, Węgry mają wypłacić odszkodowanie ukaranemu naganą za propagowanie sowieckich symboli, działaczowi Węgierskiej Partii Robotniczej 2006. Partię założyli spadkobiercy węgierskich komunistów.
Sprawa dotyczy byłego przewodniczącego Węgierskiej Partii Robotniczej 2006, Jánosa Fratanoló, który podczas pochodu pierwszomajowego w 2004 r. paradował po Peczu z pięcioramienną czerwoną gwiazdą w klapie płaszcza. Symbol ten jako emblemat zbrodniczego totalitaryzmu jest na Węgrzech prawnie zakazany, stąd Fratanoló został pociągnięty do odpowiedzialności przed rodzimym sądem, który udzielił mu nagany.
Wesprzyj nas już teraz!
Strasburski Trybunał w noszeniu komunistycznej czerwonej gwiazdy nie dopatrzył się jednak niczego niestosownego. Przeciwnie, uznał, że państwo węgierskie poprzez zakaz jego używania ogranicza prawo swoich obywateli do swobodnego wyrażania opinii.
Minister administracji i sprawiedliwości Tibor Navracsics złożył oświadczenie, że rząd węgierski nie zgadza się z decyzją ETPC i nie zamierza płacić odszkodowania. Przedstawiciel rządu swój sprzeciw oparł na zapisach węgierskiego kodeksu karnego oraz orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Węgrom za odmowę wykonania wyroku grożą poważne sankcje ze strony Komisji Europejskiej.
Źródło: „Gazeta Polska Codzienna”
luk