Węgry wniosły pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z decyzją o wykorzystaniu „zamrożonych” aktywów Rosjan do finansowania pomocy wojskowej dla Ukrainy, podjętą w sposób, który omija Budapeszt – powiadomił w środę portal Portfolio.
Pozew, złożony w lipcu przez Budapeszt przeciwko Radzie Unii Europejskiej i Europejskiemu Instrumentowi na rzecz Pokoju, został przyjęty przez Trybunał Sprawiedliwości UE na początku tego tygodnia – przekazał węgierski portal finansowy. Dotyczy on decyzji UE z maja 2024 r., która utorowała drogę do wykorzystania aktywów zagrabionych Rosjanom do finansowania pomocy dla Ukrainy, w tym wsparcia wojskowego, za pośrednictwem tzw. Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF).
UE zdecydowała o przekazaniu niemal wszystkich dochodów z opodatkowania zysków ze zdefraudowanych aktywów rosyjskich do EPF, który zwraca państwom członkowskim koszty pomocy wojskowej udzielonej Ukrainie.
Wesprzyj nas już teraz!
Węgry wstrzymały się od głosu podczas zatwierdzania decyzji dotyczącej rosyjskich aktywów. UE argumentowała następnie, że środki z tych aktywów (szacowane na 3–5 mld euro rocznie) mogłyby zostać przekazane EPF bez zgody Budapesztu. W decyzji stwierdzono, że wstrzymanie się Węgier od głosu podczas tworzenia mechanizmu oznacza, że ich głos nie musi być brany pod uwagę przy zatwierdzaniu poszczególnych wypłat – stwierdzono w Portfolio.
Budapeszt argumentuje, że procedura ta narusza fundamentalne zasady podejmowania decyzji zapisane w traktatach UE i dlatego musi zostać uchylona. „Doszło do naruszenia zasady równości państw członkowskich oraz zasady demokratycznego funkcjonowania UE, ponieważ państwo członkowskie zostało pozbawione, bezpodstawnie i bez podstawy prawnej, prawa głosu” – uznały Węgry w pozwie, cytowanym przez portal Euronews.
„Perspektywy pozwu pozostają niejasne, ponieważ postępowanie przed Trybunałem może trwać lata. Co więcej, procedura wykorzystywania dochodów z zamrożonych rosyjskich aktywów już się zmieniła” – czytamy w Portfolio.
Kierowany przez Viktora Orbana rząd Węgier zarzuca regularnie Brukseli „przedłużanie wojny na Ukrainie” poprzez dostarczanie pomocy wojskowej. Budapeszt – powołując się na sytuację mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu – blokuje też otwarcie pierwszego tzw. klastra negocjacyjnego z Ukrainą, do czego wymagana jest jednomyślność państw członkowskich UE.
Negocjacje akcesyjne UE z Ukrainą zostały formalnie rozpoczęte w czerwcu 2024 r.
Źródło: PAP / Jakub Bawołek, Budapeszt
Salvini do Macrona: załóż hełm, kamizelkę i jedź sobie na Ukrainę