4 lutego 2016

Węgry: protesty nauczycieli i uczniów przeciw przeciążeniu nauką oraz promowaniu „wartości wstecznych”

Tysiące nauczycieli i uczniów w towarzystwie rodzin wyszło na ulice w Miszkolcu, Budapeszcie i ośmiu innych miastach w ubiegłym tygodniu, aby zaprotestować przeciwko „nieprzemyślanym reformom” w oświacie. Rodzice narzekali, że dzieci nie mają czasu na zabawę, bo do późna przebywają w szkole, a nauczyciele – na centralizację i liczne błędy w niedopracowanych podręcznikach.


Rodzice i dziadkowie przekonywali, że z powodu reformy w szkolnictwie dzieci spędzają czas w szkole od wczesnych godzin rannych do godz. 16.00. Gdy wracają do domu mają mnóstwo zadań i pozbawiane są dzieciństwa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Dzisiejsza demonstracja jest przeciwko polityce edukacyjnej, centralizacji szkół oraz przeciążeniu nauczycieli i uczniów” – napisali w liście otwartym skierowanym do rządu nauczyciele Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego w Miszkolcu w listopadzie 2015 r. Od tego czasu łącznie ponad 30 tys. pedagogów podpisało się pod petycją do rządu, by cofnąć reformy edukacyjne wprowadzone w ciągu ostatnich czterech lat.

 

Drugi list otwarty adresowany do premiera Viktora Orbána i ministra Zasobów Narodowych Zoltána Baloga opublikowano w zeszłym tygodniu.

 

Pomimo ulewnego deszczu, protestujący zaczęli gromadzić się przed Liceum im. Hermana Otto w Miszkolcu. Jeden z organizatorów, Benjamin Oláh powiedział do tłumu, że „szkoła nie jest cyrkiem”. Przekonywał, że dzieci są przemęczone zdobywaniem „wiedzy słownikowej”. Nauczyciele mają dość opracowywania skryptów dla uczniów, bo podręczniki zawierają pełno błędów.

 

Uczestnicy protestów domagali się przywrócenia szkołom autonomii i zmniejszenia obciążeń administracyjnych. László Mendrey, szef Związku Zawodowego Nauczycieli podsumował, co ministerstwo musi zrobić w czterech następujących punktach: zmniejszyć obciążenie nauczycieli, zmodyfikować program nauczania, ograniczyć wymogi administracyjne i wyjaśnić, jaką rolę ma pełnić państwo w edukacji.

 

W Budapeszcie, gdzie zebrało się około tysiąca demonstrantów, nauczycielka Csilla Varga Wagner zarzuciła władzom, że chcą „przywrócenia feudalizmu” i promują „wsteczne postawy”.

 

Zdaniem Nóry L. Ritók, eksperta ds. praw człowieka, obecny system edukacji na Węgrzech „traci swoją rolę wyrównywania szans i został stworzony, by utrwalić biedę.” W specjalnym liście do władz napisała, że „w protestach nauczycieli chodzi o profesjonalizm, humanitaryzm, honor i przyszłość narodu węgierskiego”.

 

W 2012 r. rząd Victora Orbana zdecydował się przeprowadzić reformę szkolnictwa wyższego, która polegała m.in. na ograniczeniu liczby bezpłatnych miejsc na niektórych kierunkach studiów i zobowiązała studentów do podpisania umowy do pozostania w kraju przez okres, który będzie gwarantował „zwrot inwestycji”, jakie poczyniło na ich rzecz państwo. W 2013 r. przywrócono obowiązkową naukę religii lub etyki w szkołach publicznych. W ostatnich latach szkoły scentralizowano.

 

 

Źródło: budapestbeacon.com., AS.

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 143 687 zł cel: 300 000 zł
48%
wybierz kwotę:
Wspieram