Możemy rozmawiać, ale nie wycofamy się z naszej polityki wobec imigrantów – tak streścić można przekaz węgierskich władz skierowany w stronę Unii Europejskiej, która naciska na Budapeszt.
Wesprzyj nas już teraz!
Zoltan Kovacs, rzecznik rządu Viktora Orbana zaprezentował w środę stanowisko wobec słów wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Ten zagroził Węgrom, że Unia otworzy postępowanie dotyczące naruszenia prawa wspólnotowego w związku z przepisami nakładającymi nowe rygory na uczelnie zagraniczne. KE domaga się także by Budapeszt ugiął się przed żądaniami przyjęcia obowiązkowych kwot imigrantów oraz zlikwidował zabezpieczenia swoich granic przed napływem tak zwanych uchodźców.
Timmermans lobbował też w interesie George’a Sorosa i jego uczelni, która w myśl nowego węgierskiego prawa, znajdzie się pod bacznym okiem miejscowych władz. – Uniwersytet Środkowoeuropejski jest jedną z najważniejszych placówek nie tylko na Węgrzech, ale w całym europejskim obszarze edukacyjnym – przekonywał unijny dygnitarz.
Rzecznik Kovacs odparł, iż prawo dotyczące szkół wyższych już działa i nie można go zawiesić, natomiast nie ma przeszkód by na temat ustawy rozmawiać. Z całą pewnością natomiast Węgry nie wycofają się ze swojej polityki imigracyjnej.
Przedstawiciel rządu oznajmił, iż organizacje intensywnie popierające imigrację otrzymują znaczne wsparcie finansowe z zagranicy, a więc znajdują się pod zagranicznym wpływem i każdy obywatel Węgier powinien o tym wiedzieć.
Rzecznik parlamentarnej reprezentacji rządzącej partii Fides Lajos Kosa przypomniał, że George Soros zaliczył w przyszłości Timmermansa do swoich największych przyjaciół. Obaj są natomiast zwolennikami masowego sprowadzania do Europy imigrantów.
Źródło: wPolityce.pl
RoM