Budowa nowego muru na granicy, to kolejna węgierska próba zatrzymania nowej fali imigrantów, tym razem od strony wschodniej. Premier Viktor Orbán wydał już odpowiednie rozporządzenia ministrowi spraw wewnętrznych i obrony narodowej.
Zdaniem węgierskich władz trasy dotarcia imigrantów do Europy zachodniej zmienią kierunek, a nowy szlak ma prowadzić właśnie przez Rumunię i Węgry. Dotychczas imigranci Rumunię omijali szerokim łukiem. Na razie nie ma oficjalnej reakcji Bukaresztu. Wiadomo jednak, że gdy jesienią ubiegłego roku pojawił się pomysł budowy ogrodzenia na wschodniej granicy Węgier, ówczesny premier Rumunii Victor Ponta nie krył niezadowolenia z węgierskich planów.
Wesprzyj nas już teraz!
W zeszłym roku Węgrzy zbudowali ogrodzenie na granicy z Serbią, a później Słowenią. Granica węgiersko-rumuńska jest w ogromnej większości nizinna, a liczy 440 kilometrów. Jest ona znacznie dłuższa od pozostałych granic Węgier, na których Budapeszt postawił już ogrodzenia i zasieki.
W tym tygodniu do Rumunii przyjechała pierwsza, jedenastoosobowa grupa imigrantów. W roku 2016 i 2017 Rumunia przyjmie 6205 „uchodźców”. Podobnie jak w przypadku Polski przyjmowanie imigrantów odbędzie się na zasadzie relokacji. Już dziś wiadomo, że najliczniejsze grupy imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu znajda się w obozach w mieście Galati na wschodzie Rumunii.
Źródło: www.balkaninsight.com
ChS