Sukcesem zakończył się węgierski proces legislacyjny zmierzający do zakazu marszów promujących zaburzenia psychiczne na tle seksualnym i płciowym. Przyjęcie przepisów chroniących moralność publiczną spotkało się z istnym atakiem szału tamtejszej lewicy, która odpaliła racę i puściła z głośników… hymn Rosji. Sala obrad została ewakuowana.
Po krótkiej debacie parlament przyjął nowelizację ustawy o zgromadzeniach, delegalizując w praktyce parady lobby homoseksualno-genderowego. Projekt zmian złożyła rządząca partia Fidesz.
Na Węgrzech trwają obecnie prace nad zmianą konstytucji. Zmiany mają wprowadzić ochronę dzieci, zabraniając m.in. udostępniania treści pornograficznych osobom poniżej 18. roku życia. Oprócz tego niedozwolone ma być prezentowanie treści „przedstawiających seksualność w celach egoistycznych lub promujących i eksponujących odstępstwa od tożsamości odpowiadającej płci urodzeniowej, zmianę płci i homoseksualizm”.
Wesprzyj nas już teraz!
Uchwalone we wtorek przepisy nadają policji uprawnienia do korzystania z oprogramowania do rozpoznawania twarzy, które może być wykorzystywane do ustalania tożsamości organizatorów i uczestników demonstracji. Za udział w paradzie równości organy ścigania będą mogły nałożyć grzywnę w wysokości od 6,5 tys. do 200 tys. forintów (68-2104 zł), która nie będzie mogła być zastąpiona pracami społecznymi.
Głosowaniu nad nowelizacją ustawy towarzyszyły gwałtowne protesty parlamentarzystów z opozycyjnej partii Momentum. Po ogłoszeniu wyników liberałowie zaczęli wznosić antyrządowe okrzyki, odtworzyli nagranie hymnu Rosji i rozrzucili ulotki przedstawiające całujących się premiera Węgier Viktora Orbana i prezydenta Rosji Władimira Putina. Opozycyjni posłowie odpalili też świece dymne, w związku z czym prowadzący obrady zarządził przerwę oraz ewakuację sali obrad.
Nowelizacja została przyjęta przez parlamentarzystów 136 głosami za, 27 deputowanych było przeciw, przy braku głosów wstrzymujących się.
Źródło: PAP / Tomasz Dawid Jędruchów
oprac. FO