27 stycznia 2025

Weigel mocno o Bidenie: „Przypadkowy prezydent”, który katolikom wyrządził „poważną szkodę”

(Fot. Carlos Barria / Reuters / Forum)

„Chciałbym współczuć byłemu obecnie prezydentowi, ale byłaby to ciężka przeprawa” – pisze George Weigel w „National Catholic register” w swoich refleksjach o prezydenturze Joe Bidena. Zdaniem amerykańskiego publicysty i autora książek, Biden był „przypadkowym prezydentem”, który na dodatek „wyrządził poważną szkodę w publicznym dawaniu świadectwa przez katolików w Stanach Zjednoczonych”.

Autor przypomina sytuację sprzed czterech lat, kiedy abp José Gómez z Los Angeles, wówczas przewodniczący Konferencji Biskupów USA, wystosował list na inaugurację prezydentury Joe Bidena. Z jednej strony hierarcha wyraził poparcie biskupów dla prezydenckiej inicjatywy „leczenia naszego podzielonego kraju”, ale z drugiej wyraził zaniepokojenie kwestią promowania aborcji. Abp Gómez zwrócił uwagę wówczas na wysokie wskaźniki aborcji wśród ubogich i mniejszości etnicznych oraz na „eliminowanie dzieci, które narodzić się miały z niepełnosprawnością”.

Weigel przypomniał, że choć list ten odzwierciedlał „głęboki consensus wśród amerykańskich biskupów”, to jednak zarówno Watykan, jak i kilku biskupów USA próbowało opóźnić jego publikację. A potem ci sami biskupi ubolewali nad tym dokumentem „z rozdrażnieniem i publicznie”. Publicysta pyta się zatem: „Co ci krytycy myślą teraz?”

Wesprzyj nas już teraz!

„Bowiem prezydent Biden, grożący wsadzeniem paciorków swojego różańca w gardło każdemu, kto sugerował, że jego partia jest partią sekularyzmu, przewodził w następnych czterech latach administracji, która była najbardziej zaciekle pro-choice w amerykańskiej historii” – pisze Weigel. Publicysta określił byłego prezydenta mianem „naczelnej cheerleaderki nieograniczonej, nieregulowanej licencji na aborcję”. Zwieńczeniem tego „cheerleaderowania” było przyznanie przez Bidena Prezydenckiego Medalu Wolności Cecile Richards, długoletniej szefowej Planned Parenthood.

Publicysta podkreśla „frontalny atak” administracji Bidena „na biblijną ideę osoby ludzkiej i zagrożenie dla wolności religijnej” w postaci ideologii gender, która „zakorzeniła się w praktycznie wszystkich agencjach federalnych”. Nawet fakt, że empiryczne dowody wskazują na to, że tzw. „tranzycja”, stosowanie blokerów dojrzewania i operacje nie poprawiają zdrowia osób się im poddających, nie powstrzymywały Bidena przed szerzeniem agendy LGBT. A to w przypadku nieletnich „zasługuje na potępienie jako maltretowanie dzieci”.

Weigel wręcz stwierdza, że Biden realizował nie tyle agendę „niekatolicką”, a bardziej „antykatolicką”. Wskazując na współpracę byłego prezydenta z inną nominalną katoliczką, Nancy Pelosi, która „pomagała ukryć pogarszanie się zdolności poznawczych prezydenta”. Autor podkreśla, że nominowali oni w końcu Kamalę Harris na kandydatkę w wyborach prezydenckich. Okazała się ona „jeszcze bardziej zaciekle oddana dekonstrukcji biblijnej idei osoby ludzkiej poprzez zezwolenie na aborcję i agendę LGBTQ+ niż Biden i była spiker Izby Reprezentantów”.

Zdaniem Weigla obserwatorzy kariery Bidena, wiedzą o jego „nie tak bystrym połączeniu powierzchowności, ambicji i bezczelności z wątłym trzymaniem się prawdy we własnym curriculum vitae i brakiem zrozumienia etyki katolickiej w zastosowaniu do kwestii życiowych. To, że arogancka wiara w swoją niezbędność doprowadziła go do wystawienia państwa na zagrożenie poprzez kwestionowanie własnej niesprawności, sprawia, że jeszcze trudniej zdobyć się na współczucie”.

Jednak Weigel dostrzega także „pewną odpowiedzialność (…) duszpasterzy Bidena w stolicy państwa i w Delaware”. W związku z tym pyta: jakie działania podjęli, by zrozumiał on błędność swojego postępowania? A jeśli takich działań nie podjęli, to dlaczego? Nazywając Bidena „przypadkowym prezydentem”, publicysta obwinia o to Partię Demokratyczną, która „krztusiła się na myśl” o wystawieniu Bernie Sandersa – „mienszewika z Vermont” – jako kandydata w wyborach.

Zdaniem Weigla ta katastrofalna prezydentura wyrządziła szkodę katolicyzmowi właśnie wówczas, gdy ideologia woke w wydaniu liberalno-protestanckim, a także „żądza dostępu do władzy ewangelikalnych protestantów oraz sekularystyczna agresja razem wzięte doprowadziły do wystawienia na pośmiewisko poważnej refleksji moralnej na amerykańskiej arenie publicznej”. A właśnie wówczas „ogromnie potrzebne” były (tak jak i są dzisiaj) „spostrzeżenia katolickiej doktryny społecznej” – konkluduje Weigel.

Źródło: ncregister.com 

jjf

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 65 742 zł cel: 500 000 zł
13%
wybierz kwotę:
Wspieram