Władze Wenezueli i Kuby bez problemu wyrabiają paszporty i dowody tożsamości islamskim ekstremistom z Bliskiego Wschodu. Dzięki temu docierają do Kanady i Stanów Zjednoczonych – wynika z raportu przygotowanego przez Secure Free Society.
Udogodnienia oferowane przez Wenezuelę i Kubę stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa w Ameryce Północnej. Między kwietniem 2008 roku a listopadem 2012 roku te dwa państwa wydały co najmniej 173 paszporty, wizy i zezwolenia dla imigrantów z Bliskiego Wschodu. Wenezuelskie dokumenty otrzymał wówczas Sulejman Ghani Abdul Waked – prawa ręka Hassana Nasrallaha, szefa Hezbollahu. Argentyńska agencja prasowa Infobae zauważa, że względna łatwość z jaką imigranci przemieszczają się na Zachód poprzez kraje Ameryki Łacińskiej jest powodem coraz większego niepokoju.
Wesprzyj nas już teraz!
Choć Kanada zerwała stosunki dyplomatyczne z Iranem i zamknęła ambasady w niektórych islamskich krajach, na jej terytorium za pośrednictwem państw Ameryki Łacińskiej – głównie Wenezueli – dotarło wielu irańskich imigrantów. Związki między socjalistycznym rządem Wenezueli i dżihadystami to problem o dłuższej historii, sięgający rządów Hugo Chaveza.
Z kolei Kuba jest uznawana za państwo sponsorujące terroryzm. Wynika to głównie ze wsparcia jakiego komuniści udzielili Rewolucyjnym Siłom Zbrojnym Kolumbii (FARC). Podobnym wsparciem cieszyli się terroryści z ETA.
Źródło: breitbart.com, AS.