Przywódca socjalistycznego reżimu Wenezueli Nicolas Maduro, zdecydował, że państwowe obchody świąt Bożego Narodzenia odbędą się w tym roku… 1 października. Na decyzję dyktatora odpowiedzieli biskupi kraju, wskazując, że podobne działanie nie leży w kompetencji świeckich władz.
„Boże narodzenie jest świętem o charakterze uniwersalnym, które upamiętnia narodzenie Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Sposób i czas jego obchodzenia leży w kompetencji władz kościelnych, która czuwa nad utrzymaniem prawdziwego ducha i znaczenia tego wydarzenia, bogatego duchowo i historycznie, oznaczającego narodziny Naszego Pana Jezusa Chrystusa”, komentował oświadczenie głowy państwa o zmianie daty świąt wenezuelski episkopat.
Jak przypomnieli biskupi rządzonego przez komunistów państwa, obchody Bożego Narodzenia rozpoczynają się wraz z pierwszym dniem Uroczystości Narodzenia Pańskiego, a kończą ze Świętem Epifanii, popularnie nazywanym „Trzech Króli”. Okres bożonarodzeniowy poprzedza liturgiczny czas adwentu, w którym Kościół nawiązuje do apokalipsy i starotestamentalnego wyczekiwania na Zbawiciela.
Wesprzyj nas już teraz!
Maduro ogłosił zamiar przesunięcia daty obchodów Bożego Narodzenia na antenie państwowej telewizji 2 sierpnia. Ma to być wyraz „uznania i wdzięczności” dla „wojowniczego ludu” Wenezueli, po niedawnych wyborach. W wyniku głosowania o wątpliwej rzetelności Maduro przyznał sobie kolejny raz prawo do zajęcia pozycji prezydenta.
Jak zwraca uwagę argentyński portal lanacion.ar, od 2015 roku wenezuelski socjalista każdego roku samowolnie decyduje o dacie państwowych obchodów Bożego Narodzenia. Z reguły wyznacza ich termin na końcowe dni października, choć w roku 2023 wybrał 1 września. Oddziela w ten sposób celebracje państwowe od chrześcijańskich uroczystości.
Według domniemań części komentatorów sam Maduro ma cieszyć się przychylnym stosunkiem papieża Franciszka. Jeszcze w tym roku Ojciec Święty mianował na stolicę prymasowską w Caracas znanego z ugodowego podejścia do rządu hierarchę. Sam wikariusz Chrystusa miał również z ironicznym humorem podejść do konfliktu władzy kościelnej z państwową w tym południowo- amerykańskim kraju.
Źródła: aciprensa.com, lanacion.ar
FA