Felietonista wenezuelskiego tygodnika „El Universal”, Daniel Lancberg-Rodriguez, na łamach „Foreign Policy” pisze, że protestujący Wenezuelczycy liczą na „cud”, który pozwoli im obalić nieudolnego prezydenta Maduro. W kraju szerzą się zabobony i różne przepowiednie.
Mieszkańcy Wenezueli są już zmęczeni protestami ulicznymi trwającymi ponad sześć tygodni. Przez brutalnie tłumione marsze poniosło śmierć 25 osób, a setki innych poniosły obrażenia. Masowe wiece uliczne organizowane w całym kraju wydają się nie mieć końca, bo reżim prezydenta Nicolasa Maduro nie zamierza skapitulować.
Wesprzyj nas już teraz!
Dotychczas żaden polityk zajmujący wysokie stanowisko w strukturze Partii Socjalistycznej nie ustąpił. Kraje sąsiednie nie reagują na to, co się dzieje po drugiej stronie granicy. Siły zbrojne pozostają lojalne wobec prezydenta. Dodatkowo ukraiński kryzys tylko wzmocnił pozycję reżimu. Rosną ceny ropy, najcenniejszego surowca, którego Wenezuela ma w nadmiarze, a z Chin płyną masowe inwestycje. Dzięki temu opóźnia się całkowite załamanie gospodarki. Nastrój wśród opozycji wyraźnie się pogorszył.
W rezultacie tej sytuacji niektórzy najbardziej zagorzali przeciwnicy prezydenta zaczęli liczyć na pomoc ponadnaturalną. Niesłychaną popularnością cieszą się astrolodzy i wróżbici, na przykład Reinaldodos Santos z Miami, który jako samozwańczy prorok obu Ameryk twierdzi, że przewidział w 2013 r. śmierć Chaveza. Różnorakie przepowiednie są rozpowszechniane za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Jednak zawiedzeni ich niespełnieniem Wenezuelczycy coraz bardziej liczą na jakieś „cudowne zrządzenie losu”, cud w postaci trzęsienia ziemi jak to, które przyspieszyło upadek Pierwszej Republiki Wenezueli w 1812 roku.
Pogłoski o mającym rzekomo nastąpić trzęsieniu ziemi stały się tak powszechne, że wiele osób w nie uwierzyło. Fundacja Badań Sejsmicznych dla Wenezueli ( UNVISIS ) została zmuszona do wydania w zeszłym tygodniu publicznego oświadczenia, w którym wyjaśniała, że „krążące w mediach społecznościowych pogłoski o rzekomo nadciągającym trzęsieniu ziemi nie mają jakichkolwiek podstaw naukowych”. Dodano, że „przewidywanie trzęsień ziemi nie jest w ogóle możliwe”.
Ale ludzie chcą w coś wierzyć. Szukają bardziej subtelnych oznak nadprzyrodzonego wsparcia. W zeszłym tygodniu , kiedy kraj odwiedził kubański przywódca Raul Castro – bliski sojusznik reżimu Maduro – nagle podczas ceremonii przywitania spadła kubańska flaga. Wielu Wenezuelczyków szybko odczytało to jako boski sygnał poparcia dla opozycji.
Wenezuelski felietonista komentuje, że oto kraj pogrąża się nie tylko z powodu nieudolnych rządów autorytarnego reżimu, ale także z powodu popadania ludzi w zabobony. Kompromituje się nie tylko Maduro, ale również opozycja.
Źródło: FP, AS
