Podczas uroczystości na Westerplatte, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz mówiła o wydarzeniach sprzed 80 lat podkreślając, że wojna jest zła. Pomimo podniosłej chwili, nawiązała do współczesnego konfliktu politycznego z PiS. Jej słowa wywołały oburzenie internautów, a także prof. Sławomira Cenckiewicza. „Kompletna kompromitacja” – ocenił.
Do niedawna centralne uroczystości wybuchu II wojny światowej odbywały się na Westerplatte. Brali w nich udział przedstawiciele najwyższych władz w Polsce. Tym razem ze względu na przyjazd amerykańskiego prezydenta, centralne uroczystości zaplanowano w Warszawie. Na Westerplatte jednak jak co roku odbyły się uroczystości z udziałem m.in. prezydent Gdańska.
Wesprzyj nas już teraz!
Aleksandra Dulkiewicz w swoim wystąpieniu mówiła o tym, że należy oddać cześć wszystkich poległym, a także o tym, że dziś stoimy „po stronie pamięci, która służy budowaniu wspólnoty, umacnia demokrację i wolność, solidarność i pojednanie”. W swoim wystąpieniu, pomimo okoliczności, nawiązała do bieżącej rozgrywki politycznej. Prezydent mówiła o tym, że każda wojna jest zła, zarówna ta „państwa z państwem” jak również ta „rządzących ze społeczeństwem”. – Tam, gdzie zaczyna brakować praw i tłumi się wolność, tam prędzej czy później pojawia się przemoc w życiu publicznym – skwitowała.
Jej słowa wywołały oburzenie. Zdaniem historyka prof. Sławomira Cenckiewicza, wystąpienie Aleksandry Dulkiewicz było „kompletną kompromitacją”. „Mowa Dulkiewicz to kompletna kompromitacja! 1 września wygadywać na Westerplatte o walce rządu ze społeczeństwem – ludzie trzymajcie mnie!” – napisał na Twitterze.
Także Łukasz Warzecha z tygodnika „Do Rzeczy” negatywnie ocenił wypowiedź prezydent Gdańska. „Bardzo słaba Dulkiewicz, wplatająca na siłę współczesną politykę i podobnie próbujący robić Timmermans” – skomentował. W podobnym tonie wypowiadali się internauci, komentujący wystąpienie na Twitterze.
Źródło: dorzeczy.pl, Twitter
WMa