Wraz z postępującym w Polsce zjawiskiem odchodzenia od wiary, apostazjami czy zaprzestaniem udziału we Mszy św. i sakramentach, rośnie liczba pogan. Ale obecna w każdym człowieku sfera duchowa nie znosi próżni. Jeżeli odrzuca się wiarę prawdziwą, przeważnie na jej miejsce przyjmuje się jakieś jej imitacje. Wzrasta liczba tzw. gromad rodzimowierczych. Obecnie na terenie całej Polski jest ich już około 30. Coraz więcej organizacji neopogańskich domaga się rejestracji jako związków wyznaniowych.
Religijne cofanie się
Wesprzyj nas już teraz!
Najbardziej znanym ruchem neopogańskim jest rodzimowierstwo. Rodzimowiercy kultywują przedchrześcijańskie wierzenia Słowian. Uprawiają kult bóstw takich jak m.in. Mokosz (matka ziemia), Weles (przedstawiany z rogami na głowie) czy Perun (gromowładny). Nazwa ruchu neopogańskiego – rodzimowierstwo tłumaczy się połączeniem dwóch słów – wiara i rodzima, czyli wiara właściwa danej społeczności. Nie wszyscy rodzimowiercy należą do zarejestrowanych oficjalnie organizacji religijnych – Rodzimego Kościoła Polskiego, Rodzimej Wiary i Polskiego Kościoła Słowiańskiego. Wielu określa siebie mianem wyznawców „systemu wierzeń etnicznych”.
Szeregi rodzimowierców zasilają ludzie w różnym wieku, choć bez wątpienia najwięcej ludzi młodych. Są oni przedstawicielami pokolenia, które w dużej mierze, odchodzi od Kościoła. Często wynika to z postawy cechującej współczesne pokolenia, które nastawione są na czerpanie z życia przyjemności. Nie taki jest kierunek ukazany w Ewangelii. Spełnienie wymogów moralnych religii chrześcijańskiej wiąże się, nie rzadko, z przyjęciem krzyża. Natomiast rodzimowiercy nie uznają pojęcia grzechu. Kierują się luźną regułą moralną: „Czyń co chcesz, bylebyś przy tym nie krzywdził innych”. Nie ma więc tu jasno sformułowanych zasad mówiących co jest dobre, a co złe. W myśleniu rodzimowierców panuje liberalizm moralny. Szczególnie w sferze seksualnej – nie mają oni nic przeciwko antykoncepcji, stosunkom przedmałżeńskim czy in vitro.
Sporą część grup rodzimowierczych cechuje ideologiczny nacjonalizm. Polega on na uznaniu, że skoro Polacy to Słowianie, to ich pierwotną wiarą były kulty słowiańskie. Dlatego ideologicznie odrzucają chrześcijaństwo, paradoksalnie negując fakt, że państwo polskie powstało wraz z przyjęciem chrześcijaństwa. Inna grupa (poglądy rodzimowierców są bardzo różne, często przeciwstawne) odchodzi od chrześcijaństwa, lądując w pogańskich kultach, z powodu ideologicznego ekologizmu. Jeden z rodzimowierców tak mówi o swoim wyjściu z Kościoła i początku „przygody” z rodzimą wiarą. „Gdy miałem 10 lat, wyjechałem na obóz harcerski. Przez miesiąc mieszkaliśmy w lesie. Mijały dni, a ja słyszałem coraz wyraźniej, że las odpowiada na moje potrzeby duchowe”.
Osoby, które działają w grupach rodzimowierczych rozstają się z Kościołem. Wielu rodzimowierców jest dobrze zorientowanych w przepisach obowiązujących w Kościele katolickim. W mediach społecznościowych radzą oni jak dokonać apostazji. „Nie musicie chodzić do proboszcza i składać żadnych oświadczeń na kościelnych formularzach. Wystarczy ogłosić publicznie, że nie uznajecie boskości Chrystusa (np. że nie zmartwychwstał) oraz że postanowiliście praktykować polską wiarę rodziną. Takie publiczne oświadczenie automatycznie wyłącza was ze wspólnoty Kościoła Katolickiego, czyli nakłada na was ekskomunikę „latae sententiae” – radzi jeden z rodzimowierców.
Rosną święte gaje
Od kilku lat w Polsce rośnie liczba tzw. „świętych gajów”. Czyli miejsc, gdzie sprawowane są starosłowiańskie obrzędy. Pierwszy taki gaj, powstał w roku 2018 w Gajownikach (woj. podlaskie). Jak dowiadujemy się z informacji zamieszczonych na profilu Facebook „Rodzimowiercza Wspólnota Gajowniki” jest to miejsce kultu udostępniane za darmo osobom pojedynczym oraz zorganizowanym grupom rodzimowierców, którzy chcą tu odprawiać obrzędy w starosłowiańskie święta. Organizowane są więc w tym miejscu m.in. „Jare Gody”, „Szczodre Gody”, „Święto Mokoszy” i „Noc Kupały”.
Wcześniej rodzimowiercy pogańskie obrzędy odprawiali przeważnie przy rzeźbach światowida. Tak było m.in. na wzgórzu koło Choroszczy. Pierwszy święty gaj miał powstać na dużej, kilku hetarowej powierzchni, gdzieś w Polsce. Zbiórka na ten cel trwa już wiele lat. Jednak do tej pory uzbierano najwyżej jedną trzecią potrzebnej sumy. Wiele grup rodzimowierczych w kraju, porzucając wiarę w to, iż uda się zakupić i zbudować takie jedno centralne miejsce słowiańskiego kultu, zaczęło organizować swoje święte gaje. Po Gajownikach powstało ono m.in. koło Wałbrzycha – tzw. „Sanktuarium Welesa”.
Zaledwie 22 marca 2022 w Dobrzeniu Małym koło Opola, nad Odrą, oddano do użytku nowy święty gaj. „Obrzęd poprowadził żerca zarejestrowanego związku wyznaniowego (RKP). Po poświęceniu świętego gaju odbyły się w nim obchody święta Jare oraz kosopleciny Marty, która przybrała imię Ludomira”, czytamy na Facebooku organizatorów tego miejsca kultu. Również w lesie koło Przeworska (woj. podkarpackie) urządzono święty gaj z posągiem bożka światowida. Taki gaj powstał też niedawno koło Krakowa (gaj nad Wilgą). Jednocześnie wzrasta liczba tzw. gromad rodzimowierczych. Obecnie na terenie całej Polski jest ich już około 30. Rośnie też liczba wniosków o rejestrację nowych grup rodzimowierczych jako związków wyznaniowych. Od pewnego czasu, na razie bezskutecznie, ubiega się o to Związek Wyznaniowy Rodzimowierców Polskich. Rejestracji żądał też rodzimowierczy, wrocławski chram „Watry”.
Obecnie rodzimowiercy w całej Polsce przygotowują się do udziału w pogańskich obrzędach „wiosennych dziadów”, które przeważnie odprawiane są w świętych gajach. Huczne obchody zapowiada, powstały zaledwie dwa lata temu, chram Wolni Rodzimowiercy Krakowa. „Najbliższe święto, jakie będzie obchodzić nasza gromada, to Dziady wiosenne – znane w naszym mieście pod nazwą Rękawka, której źródłosłów odnosi się do prasłowiańskiego określenia miejsca pochówku” – czytamy na Facebooku tej gromady. Te pogańskie obrzędy mają się odbyć 23 kwietnia na Kopcu Kraka. Członkowie krakowskiego chramu zaznaczają, że ich obrzędy będą „religijne” – „Jednocześnie w związku z tym, że pod Kopcem od lat odbywa się świecki festyn rekonstruktorski pod tą samą nazwą, nawiązujący do historycznych obchodów święta, chcemy niniejszym podkreślić, że wydarzenie, które my organizujemy, ma charakter wyznaniowy” – podkreślają rodzimowiercy.
Działalność nie tylko wyznaniowa?
Niektóre organizacje rodzimowierców stają się obecnie zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Zwraca na to uwagę m.in. pisarz i publicysta Konrad T. Lewandowski, który sam jest rodzimowiercą, nie można więc go posądzić o to, że pisząc następujące słowa, ma wrogi stosunek do rodzimowierstwa. Pisarz m.in. wskazywał, że jeden ze związków jest tworem polityczno-ideologicznym, prowadzącym zdecydowanie antypolską działalność i przyjmujący dyspozycje zza wschodniej granicy. Wskazywał, że niektóre grupy prowadziły od lat swoją własną politykę wschodnią, przyjmując dyspozycje od organizacji rosyjskich podających się za słowiańskie.
Adam Białous