„Inwestowanie w energię pozyskiwaną z wiatraków tylko podniesie jej cenę dla odbiorcy końcowego” – powiedział wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. Zdaniem polityka zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są biogazownie.
Podczas piątkowej konferencji prasowej w Opolu wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski odniósł się do propozycji zliberalizowania zapisów ustawy 10H, dotyczącej wytwarzania energii elektrycznej przy pomocy wiatraków.
Zdaniem Kowalskiego, wiatraki jako niestabilne źródła energii, pracujące przez część roku, spowodują wzrost cen energii. Natomiast złagodzenie obecnych przepisów określających zasady funkcjonowania wiatraków sprawią, że pojawią się nowe instalacje, których koszt zostanie przerzucony na odbiorców końcowych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jeżeli ktokolwiek chce obniżyć ceny energii, to trzeba zdjąć z Polski unijny system handlu emisjami. 33 miliardy złotych, a więc równowartość składki członkowskiej do Unii Europejskiej, Polska straciła tylko w ubiegłym roku ze względu na unijny haracz nakładany na polskie ciepło oraz polską energię elektryczną” – powiedział Kowalski.
Zdaniem wiceministra, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla polskiej energetyki w pozyskiwaniu prądu i ciepła ze źródeł odnawialnych będą inwestycje w lokalne biogazownie.
„Jako pełnomocnik rządu ds. transformacji energetycznej obszarów wiejskich i sekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa, przygotowałem specustawę o biogazowniach rolniczych. Ufam, że już w marcu trafi do laski marszałkowskiej i będzie procedowana w polskim sejmie. Ufam, że będzie pełna zgoda ponad polityczna” – powiedział Janusz Kowalski.
Źródło: PAP/Marek Szczepanik
WMa