– Jesteśmy w trakcie przygotowywania dokładnych założeń do nowej polityki energetycznej. Będziemy chcieli ograniczyć rolę gazu w procesie przejściowym transformacji energetycznej na rzecz OZE, bloków węglowych i atomu – powiedział w czwartek wiceminister klimatu Adam Guibourgé-Czetwertyński.
Wiceminister klimatu i środowiska Adam Guibourgé-Czetwertyński uczestniczył w piątek w konferencji „Perspektywy rozwoju polskiego sektora energii w Polsce 2040” zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Gospodarcze.
Jak mówił Guibourgé-Czetwertyński, Polska będzie chciała ograniczyć rolę gazu w procesie przejściowym transformacji energetycznej do tego, co niezbędne. – Nie zredukujemy tego do zera, bo się nie da – zastrzegł.
Wesprzyj nas już teraz!
– Będziemy chcieli przyspieszać rozwój bezemisyjnych źródeł energii OZE i „jądrówki”. Będziemy chcieli też wykorzystać istniejące bloki węglowe, żeby uzupełnić moce zainstalowane w OZE, by domknąć system. (…) To są ogólne zasady rewizji polityki energetycznej, które zostały przyjęte przez Radę Ministrów już w marcu, zaraz po wybuchu wojny na Ukrainie – powiedział.
Dodał, że obecnie trwają prace nad rewizją całej polityki energetycznej. – Jesteśmy w trakcie przygotowania jej dokładnych założeń – zaznaczył.
– Nawet w przypadku posiadania możliwości importu gazu zderzymy się z dużą konkurencją na rynku tego paliwa w Unii Europejskiej, bo inne państwa członkowskie także będą chciały importować gaz np. z Norwegii, Stanów Zjednoczonych i Kataru – podkreślił wiceminister klimatu i środowiska.
Szefowa MKiŚ Anna Moskwa informowała w kwietniu, że rząd pracuje obecnie nad aktualizacją Polityki Energetycznej Państwa do 2040 roku, w której znajdzie się m.in. – jako jej pierwszy filar – nowa część dotycząca niezależności i suwerenności energetycznej kraju.
– Opiszemy plan modernizacji bloków energetycznych, który mamy uzgodniony ze spółkami (…) plus czyste technologie węglowe (…). Chcemy wpisać do tego dokumentu reformę OZE, reformę ETS – wyliczała minister Moskwa, podkreślając działania zmierzające do „derusyfikacji” polskiej i unijnej gospodarki. (PAP)