Zdaniem nadzorującego prace policji wiceministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Jarosława Zielińskiego, policja na pogrzebie „Inki” i „Zagończyka” działała prawidłowo i nie naruszyła nietykalności osobistej żadnej osoby. Zastrzeżenia do interwencji policji w trakcie przepychanek z udziałem KOD miały posłanki .Nowoczesnej oraz PO.
Wiceminister na pytania Joanny Scheuring-Wielgus oraz Małgorzaty Chmiel odpowiedział w poniedziałek w Sejmie. Posłanka Nowoczesnej chciała dowiedzieć się od Jarosława Zielińskiego, dlaczego policjanci „wyprowadzili osoby, które zostały atakowane, a zostawili osoby w tłumie, które atakowały. Dlaczego tak się zachowała gdańska policja?”. Z kolei aktywistka PO dopytywała o konsekwencje wobec osób „agresywnie atakujących KOD”.
Wesprzyj nas już teraz!
Aktywiści antyrządowej formacji oskarżają narodowców z Młodzieży Wszechpolskiej i ONR o to, że podczas pogrzebu „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku zaatakowali obecnych tam KODowców. Pod adresem demo-liberałów paść miały wulgaryzmy. Działacze Komitetu Obrony Demokracji zostali odeskortowani przez policję na ubocze, co nie spodobało się parlamentarnym „przyjaciółkom” KOD.
Jarosław Zieliński jest jednak zdania, że policja zachowała się prawidłowo i profesjonalnie, a funkcjonariusze chcieli zapewnić bezpieczeństwo osobom mogącym paść ofiarą agresji. Wyprowadzenie działaczy KOD z pogrzebu wiceminister określił jako optymalny sposób zapobieżenia eskalacji.
Źródło: interia.pl
MWł