Zatrzymanie tendencji do likwidowania księgarń w Polsce oraz wzrost czytelnictwa – to cele jakie przyświecają resortowi kultury, który dyskutuje na temat projektu ustawy o jednolitej cenie książki. Tylko czy urzędowa cena jest tu odpowiednim remedium?
– W Polsce małe księgarnie i małe wydawnictwa padają. To jest trend niepokojący, bo to wpływa źle na poziom czytelnictwa – wyjaśnił prof. Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury w programie „24 minuty”. Pomóc ma ustawa o jednolitej cenie książki, która zakłada, że ceny nowości na runku wydawniczym będą utrzymywane na stałym poziomie przez rok. Nie będzie też można dołączać darmowych książek dla prenumeratorów czasopism i gazet.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak mówił prof. Gliński, Polacy czytają mało, stąd też pojawił się pomysł ochrony małych księgarń i wydawnictw przed dumpingiem stosowanym przez dużych graczy na rynku. Takie praktyki niszczą biznes księgarski i „niszczy też taki styl życia, który polega na tym, że w księgarni można porozmawiać z kompetentnym księgarzem, dowiedzieć się czegoś, że się poznaje rzeczywistość, rynek czytelniczy i księgarski”. – Chcielibyśmy zachować takie miejsca. Nie wiem, czy to nam się uda, jest bardzo wielu przeciwników tej ustawy – powiedział minister Gliński.
Projekt jednak może liczyć na wsparcie szefa resortu kultury. Wicepremier przyznał, że proponowane rozwiązanie może kojarzyć się z opresją i uzasadniał, że w innych krajach „sztywne ceny książek obowiązują na dłużej”.
Źródło: wprost.pl, tvp.info
MA