– Jestem kategorycznym przeciwnikiem przymusowych szczepień, ale równocześnie jestem kategorycznym zwolennikiem rozwiązań wprowadzających ograniczenia dla niezaszczepionych – powiedział w sobotę na antenie Polsat News wicepremier Jarosław Gowin.
Gowin podkreślił, że jest zwolennikiem rozwiązań francuskich, czyli de facto segregacji obywateli, ponieważ tak trzeba nazwać ograniczenia, na jakie są skazani mieszkańcy Republiki, którzy się nie zaszczepili. Chodzi m.in. o korzystanie z kin czy restauracji, udział w wydarzeniach kulturowych czy sportowych etc., który od 21 lipca przysługuje jedynie osobom zaszczepionym bądź tym, które posiadają negatywny wynik testu na COVID-19.
– Mówię to z pełną odpowiedzialnością, po pierwsze jako minister odpowiedzialny za gospodarkę. Ci, którzy się nie szczepią, bez ważnych powodów medycznych, zagrażają tysiącom polskich firm, milionom miejsc pracy – powiedział Gowin.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ale mówię to także jako dziadek. Mówię to, jako ktoś kto jest bardzo zaniepokojony o przyszłość, o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży – dodał wicepremier.
Lider Porozumienia, pytany czy może powiedzieć, że za miesiąc czy dwa stadiony, restauracje czy kina będą otwarte tylko dla osób z tzw. paszportem covidowym, odparł, że „tego nie może powiedzieć, bo musi to być decyzja całego rządu”, po czym dodał, że jego zdaniem „z punktu widzenia naszej odpowiedzialności za przyszłość Polski powinniśmy takie rozwiązania wprowadzić”.
Źródło: Polsat News, PolsatNews.pl
TK