Potrzebna jest misja pokojowa NATO, ewentualnie jeszcze jakiegoś szerszego układu międzynarodowego, która będzie w stanie także się obronić i która będzie działała na terenie Ukrainy – oświadczył w Kijowie wicepremier Jarosław Kaczyński.
Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Janszą spotkali się w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem tego kraju Denysem Szmyhalem.
Kaczyński na konferencji prasowej wyraził słowa uznania i szacunku dla prezydenta Zełenskiego, premiera Szmyhala i całego narodu ukraińskiego. Wyraził także współczucie dla „tych wszystkich, którzy są ofiarami”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zaznaczył zarazem, że „to współczucie nie może być pustym słowem, nie może być tylko słowem, musi być czymś dalej idącym”.
– Chcę tutaj w Kijowie powiedzieć kilka słów, które zwrócone są do przywódców państw Unii Europejskiej, państw NATO. Chciałbym odwołać się do ich sumień, ale także do ich konsekwencji. Oni głoszą pewne zasady, my te zasady podzielamy. Ale jeżeli takie zasady się głosi, to trzeba z nich wyciągać także wnioski – powiedział Kaczyński.
Jak dodał, potrzebna jest nie tylko pomoc, o której wspominał prezydent Zełenski, ale „trzeba także zmienić pewną zasadę, która została przyjęta”. – Sądzę, że potrzebna jest misja pokojowa NATO, ewentualnie jeszcze jakiegoś szerszego układu międzynarodowego, ale taka misja, która będzie w stanie także się obronić i która będzie działała na terenie Ukrainy, i nie będzie to misja bezbronna – powiedział.
– To będzie misja, która będzie dążyła do pokoju, do udzielenia pomocy humanitarnej, ale jednocześnie będzie też osłonięta przez odpowiednie siły, siły zbrojne – dodał. Zdaniem Kaczyńskiego, „to jest w tej chwili coś, czego Ukraina, Europa, cały demokratyczny świat bardzo potrzebuje”.
Zdaniem wicepremiera, Kijów „to miejsce, z którego kieruje się tym wielkim przedsięwzięciem jakim jest obrona Ukrainy” jest najbardziej właściwe, żeby powiedzieć właśnie do tych wszystkich, którzy dzisiaj decydują, decydują w Europie, w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach na całym świecie, że nie chodzi tutaj tylko o słowa uznania i solidarności. – Chodzi o czyny i chodzi o to, co jest tu bezwzględnie potrzebne – o odwagę. Odwagę, której niestety często brakuje – oświadczył.
Źródło: PAP