– Niespełna milion ton zbóż wwieziono do Polski z Ukrainy od rozpoczęcia wojny w tym kraju – szacuje wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Jak dodał, głównym produktem importowym jest kukurydza. Zapewnił, że eksport zbóż z Polski przekracza ilości zbóż napływających z Ukrainy.
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk został zapytany we wtorek w Programie 3 Polskiego Radia, ile ton zboża wwieziono do Polski z Ukrainy od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na ten kraj.
– Nie mam w tej chwili precyzyjnych danych, ale sądzę, że będzie to niespełna milion ton zbóż, które wpłynęło do Polski – powiedział Kowalczyk.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef resortu rolnictwa miesiąc wcześniej, 22 lipca br. mówił, że od rozpoczęcia wojny w Ukrainie do 30 czerwca br. do Polski wwiezionych zostało ok. 640 tys. ton zbóż z Ukrainy, z czego ok. 98 proc. to kukurydza, a 2 proc. – pszenica.
– W momencie, kiedy 640 tys. ton zbóż spłynęło z Ukrainy, to z Polski wypłynęło z kolei 1 mln 400 tys. ton, a więc dwa i pół raza więcej, niż zostało sprowadzone – powiedział we wtorek Kowalczyk. Dodał, że głównym produktem importowym jest kukurydza.
– Musimy też pamiętać o tym, że jest bardzo intensywny eksport z Polski, przekraczający znacząco te ilości zbóż z Ukrainy – wskazał minister.
Wicepremier mówił w lipcu, że Polska w nowy sezon wchodzi z ok. 5 mln ton zapasów zbóż z poprzedniego sezonu. Szacunkowa wielkość zbiorów w tym sezonie to ok. 32 mln ton zbóż. Zapotrzebowanie na zboże w Polsce wynosi ok. 20 mln ton. Aktualne zdolności eksportowe Polski to ok. 7 mln ton zbóż. (PAP)