– W tym roku zbiory zbóż w Polsce mogą wynieść około 32 mln ton i będą niższe niż przed rokiem o 2,5 mln ton – poinformował w środę minister rolnictwa, wicepremier Henryk Kowalczyk.
– W tym roku zbiory (zbóż – red.) przewidywane są na poziomie średnim, około 32 mln ton w Polsce. W porównaniu do roku poprzedniego to 2,5 miliona ton może być mniej – powiedział Kowalczyk na antenie Telewizji Polskiej.
– Chociaż to jest szacunek dlatego, że w tym zbożu jest to, co już w tej chwili jest, te podstawowe cztery zboża; pszenica, żyto, jęczmień, owies ale kukurydza, która jeszcze będzie podatna na zmiany pogodowe. Może być jeszcze susza do jesieni, wtedy mogą być dużo mniejsze plony – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister poinformował, że Polska ma dość spore zapasy z poprzedniego roku.
– To na pewno nie jest wada, tylko to jest nasz atut. Przewiduję, że drugie półrocze może być bardzo trudne na rynkach światowych, jeśli chodzi o zboża – stwierdził.
Minister zdementował też pogłoski mówiące o tym, że rolnicy nie mogą sprzedać zboża. Poinformował, że obecnie prywatni przedsiębiorcy zadeklarowali, że skupią około 6 mln ton zbóż, ale nie wszyscy podali swoje plany. Minister szacuje więc, że do tych 6 mln ton należy dodać jeszcze 20 proc. (PAP)