24 marca 2025

Wiceprezes IPN: mieszkańcy Markowej prawdopodobnie uratowali więcej Żydów, niż do tej pory sądzono

Lista mieszkańców Markowej na Podkarpaciu, którzy podczas II wojny światowej ratowali Żydów, może się okazać niekompletna. Ponad 90-letnia mieszkanka Jerozolimy zobaczyła zdjęcie swoich rodziców i przypomniała sobie, że też ukrywała się w Markowej – powiedział w poniedziałek w rozmowie z PAP wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Mateusz Szpytma.

W 4,5-tys. Markowej przed wojną żyło 120 Żydów. Uratowało się 21 – wszyscy ci, których ukrywali mieszkańcy wsi. Okazuje się jednak, że dotychczasowa liczba ocalałych i tych, którzy nieśli pomoc, może być niekompletna.

Skontaktował się ze mną pan z Izraela, który powiedział, że pewna pani zobaczyła w jednej z moich publikacji zdjęcie swoich rodziców i przypomniała sobie, że przez pewien czas, do marca 1944 roku, ukrywała się w Markowej. Tylko nie jest w stanie sobie przypomnieć, a ma ponad 90 lat, kto ją ukrywał. Dlatego prosi o pomoc w odnalezieniu rodziny – powiedział wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, który od lat bada historię Markowej w czasie okupacji.

Wesprzyj nas już teraz!

Ona (90-letnia mieszkanka Jerozolimy – red.) do czasu zbrodni na rodzinie Ulmów była ukrywana w Markowej, ale później gospodarze się przestraszyli i poprosili, żeby znalazła inne miejsce schronienia. Dzisiaj możemy nadal powiedzieć, że w Markowej przeżyło 21 Żydów, ale możemy dodać, że było ich więcej przynajmniej o tę jedną osobę – dodał.

W Markowej kilka rodzin ukrywało Żydów. W styczniu czwartego roku wojny Antoni i Dorota Szylar mieszkający wraz z pięciorgiem dzieci Zofią, Heleną, Franciszkiem, Eugeniuszem i Janiną, najstarsze miało 21, najmłodsze cztery lata, przyjęli siedmioosobową żydowską rodzinę Weltzów, w tym czteroletnie dziecko. Zrobili im kryjówkę na strychu domu.

Wysoką na metr, szeroką i długą na cztery metry, z wąskim wejściem – wspomina 93-letni Eugeniusz Szylar. – Żydzi spali na raty po dwie, trzy godziny. W nocy kobiety szły pranie zrobić, więc u nas paliło się jak z lokomotywy. Żeby ciepło było, żeby ogrzać cały dom. Później wynosiły i wieszały na polu po kryjomu – opowiada Szylar, cofając się pamięcią do czasu, gdy miał 11 lat.

Wspomina też mamę, która dwa razy w tygodniu piekła po sześć bochenków chleba, żeby wyżywić dwie rodziny. – Jandzia (siostra – red.) miała wtedy cztery lata. Już zaczynała rozumieć, dlatego pytała się mamy, po co codziennie nosi na strych chleb i co to za ręce, które stamtąd wystają – relacjonuje Szylar.

Żydzi mieszkali z Szylarami 19 miesięcy – od stycznia 1943 r. do lipca 1944 r., aż do wyzwolenia. Wszyscy przeżyli. Wyjechali do Stanów Zjednoczonych i przez lata utrzymywali kontakt z Szylarami. Helena Szylar-Kielar, Zofia Szylar-Broda oraz pośmiertnie Antoni i Dorota Szylarowie zostali 11 lutego 1992 r. uhonorowani medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

W Markowej jest Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej. To pierwsze w Polsce muzeum upamiętniające Polaków, którzy narażając życie, ratowali Żydów. Budynek pokryty spatynowaną blachą przypomina prosty wiejski dom albo dużą stodołę.

24 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów. 24 marca 1944 r. życie stracili Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktoria, ich szóstka dzieci (oraz jedno nienarodzone), a także ośmioro ukrywanych przez polską rodzinę Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów.

 

Źródło: PAP

pap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 101 320 zł cel: 500 000 zł
20%
wybierz kwotę:
Wspieram