2 października 2015

Wiedeński teolog Paul Zulehner spodziewa się na synodzie zagorzałych sporów w związku z kwestią rozwodników trwających w nowych związkach. Jak twierdzi modernista, taki będzie skutek starcia „zaangażowanych ideologów” z „wpływowymi pasterzami”!

 

Paul Zulehner, udzielił wywiadu dziennikowi „Salzburger Nachrichten”. Jego zdaniem obrońcy dotychczasowego ujęcia kwestii rozwodników będą mówić: „Mamy prawo, węzeł małżeński, który zawiązał Bóg, człowiek nie ma do niego dostępu”. Tymczasem – jak twierdzi Zulehner – dziś już „nikt” tego tak „teologicznie nie rozumie”. Progresista sugeruje, że Kościół powinien „dobrze się zastanowić” czy – gdy wygaśnie miłość między dwojgiem ludzi – można jeszcze mówić o jakimkolwiek sakramencie. Dla Zulehnera warunkiem trwania małżeństwa jest trwanie miłości.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Kościół powinien też jego zdaniem powiedzieć: „Nie jesteśmy żadną instancją, by tu sądzić czy wyrokować, ale jeżeli coś rozpadło się, z winą, z tragizmem, to Kościół zrobiłby dobrze dając ludziom zacząć na nowo”. Uczony powtarza też zdanie często wykorzystywane dla umotywowania rzekomej konieczności dopuszczenia rozwodników żyjących w nowych związkach do Eucharystii: „Komunia nie jest nagrodą dla godnych, ale środkiem pomocniczym dla zranionych”.

 

Teolog twierdzi też, że małżeństwo jest „bardzo ryzykowną formą życia”, inaczej niż w przeszłości. Wpływać ma na to wiele czynników, jak na przykład duża mobilność, praca obojga małżonków, czy… posiadanie dzieci (sic!).

 

 

Źródło: kathpress.co.at

pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 775 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram