Decyzja Józefa i Wiktorii o pomocy i ukrywaniu Żydów była świadoma. Wiedzieli, że może im za to grozić śmierć – mówi biskup Stanisław Jamrozek, diecezjalny postulator procesu beatyfikacyjnego Ulmów z Markowej.
Hierarcha pytany przez „Rzeczpospolitą” o etap na jakim znajduje się sprawa beatyfikacji rodziny Ulmów odpowiedział: Wszystkie prace, które trzeba było wykonać na terenie archidiecezji przemyskiej, już się zakończyły. Dokumenty dotyczące całej rodziny przekazaliśmy do Pelplina. […] ponieważ sprawa została dołączona do procesu drugiej grupy polskich męczenników z okresu II wojny światowej, którą prowadzi diecezja pelplińska. Zdaniem hierarchy trudno jednak przewidzieć datę beatyfikacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Okazuje się, że procesem beatyfikacji objęte zostaną dzieci państwa Ulmów. – Decyzja Józefa i Wiktorii o pomocy i ukrywaniu Żydów była świadoma. Wiedzieli, że może im za to grozić śmierć. Podczas pracy w diecezji zastanawialiśmy się, czy dzieci też mogą być brane pod uwagę, skoro prawdopodobnie nie miały takiej świadomości. Ostatecznie zdecydowaliśmy się dołączyć także Stasia, Basię, Władzia, Franciszka, Antosia i Marysię w przekonaniu, że wiara ich rodziców jest tutaj decydująca – mówi bp. Jamrozek.
Jak przypomina prowadzący rozmowę Tomasz Krzyżak: „W chwili śmierci Wiktoria była w ciąży z siódmym dzieckiem. Mordu dokonano na kilka dni przed rozwiązaniem. Kiedy po wojnie ekshumowano ich ciała, świadkowie zeznali, że częściowo doszło do porodu. Dziecko odkryto z główką i tułowiem na zewnątrz”. W opinii ks. biskupa także i to dziecko poniosło śmierć męczeńską, lecz „to Kongregacja ds. Kanonizacyjnych zdecyduje, czy dziecko nienarodzone, ale zamordowane w łonie matki będzie włączone w grono błogosławionych”.
O tragicznym losie rodziny czytaj więcej w tekście Andrzeja Solaka „Kaźń rodziny Ulmów”
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk