Brytyjski episkopat potępia skandaliczne i kuriozalne przepisy, które mają na celu bezwzględną ochronę interesów zbrodniczego przemysłu aborcyjnego.
„Biskup John Sherrington, kierownik Komitetu ds. Życia Konferencji Biskupów Katolickich Anglii i Walii, potępił klauzulę 10 nowej ustawy o porządku publicznym, ponownie wyrażając obawy, że doprowadzi ona do ograniczenia wolności słowa dla osób wierzących” – czytamy w oświadczeniu brytyjskiego episkopatu.
W myśl przegłosowanych przepisów, które niedługo wchodzą w życie, w promieniu 150 metrów od siedzib przemysłu aborcyjnego będzie obowiązywał zakaz jakichkolwiek działań mających na celu pomoc zdesperowanym kobietom chcącym zabić własne dzieci. To samo będzie dotyczyło modlitwy podejmowanej w myślach. W praktyce więc przepisy mają na celu zabezpieczenie status quo przemysłu aborcyjnego, który ma być nie tylko wyjęty spod prawa, ale także wolny od wszelkich form społecznego nacisku nastawionych na przeciwdziałaniu „aborcyjnemu” ludobójstwu.
Wesprzyj nas już teraz!
„Przez cały czas procedowania tej ustawy przez Parlament Konferencja Biskupów Katolickich Anglii i Walii wyrażała nasze zaniepokojenie, że proponowane ustawodawstwo, pomimo wszelkich innych intencji, stanowi dyskryminację i nieproporcjonalnie dotyka ludzi wierzących” – podkreśla biskup.
Wyraża przy tym obawy, że podpisanie nowych przepisów spowoduje „kryminalizację rzeczy, które nigdy nie powinny podlegać karze, takich jak modlitwa, myślenie, pokojowa obecność, dobrowolna komunikacja i praktyczne wsparcie, jeśli zostaną uznane za mające wpływ decyzję lub zakłócające dostęp do kliniki”.
„Politycy posunęli się tak daleko, że przegłosowali poprawkę, która chroniłaby cichą modlitwę i dobrowolną komunikację w takich przestrzeniach, a to zainicjowałoby przegląd tego, czy takie ustawodawstwo jest potrzebne” – dodał.
Według bp. Sherringtona ustawa była całkowicie niepotrzebna, ponieważ obowiązujące już przepisy chronią kobiety przed „nękaniem i zastraszaniem”, a poza tym uczestnicy inicjatyw pod tzw. „klinikami” aborcyjnymi przychodzą tam po to, by oferować bezpośrednią pomoc kobietom i modlić się, a nie po to, by kogokolwiek nękać i podejmować jakiekolwiek działania sprzeczne z prawem.
„Szerokie sformułowanie klauzuli 10 w połączeniu z brakiem dowodów czyni ją zarówno nieproporcjonalną, jak i niepotrzebną” – podsumował hierarcha.
Inspiracją dla stworzenia ustawy ogólnopaństwowej były podobne regulacje na poziomie samorządowym, w imię których władze zaczęły już represjonować pokojowych działaczy pro-life, nieraz za sam fakt stania w pobliżu przybytku dzieciobójczego i „możliwość” prowadzenia modlitwy w myślach.
Źródło: lifesitenews.com
FO
