Prokuratura Generalna Wielkiej Brytanii wszczęła śledztwo dotyczące finansowania kampanii promującej wyjście Wielkiej Brytanii ze struktur Unii Europejskiej. Oskarżenia wysunięte pod adresem milionera Aarona Banksa dały paliwo euroentuzjastom wzywającym do wstrzymania Brexitu do czasu zakończenia postępowania.
Z oficjalnego komunikatu Narodowej Komisji Wyborczej wynika, że część środków służących do sfinansowania kampanii „Leave.EU” (ang. Opuścić UE) nie należało do milionera Aarona Banksa. Oficjalnie wiadomo, że Banks jest autorem największej w historii brytyjskiej polityki donacji – wyniosła ponad 8 mln funtów. Swoimi środkami wsparł eurosceptyczną partię UKIP, której kampania poprowadziła Brytyjczyków do opowiedzenia się w ogólnonarodowym referendum za wyjściem ze struktur UE. Od początku powstania kampanii „Leave. EU” zachodziły podejrzenia co do źródeł jej finansowania.
Wesprzyj nas już teraz!
Brytyjska Komisja Wyborcza napisała w swoim oświadczeniu: „wobec podejrzeń dotyczących przestępstw kryminalnych, których zbadanie pozostaje poza kompetencjami Komisji, zdecydowano się na przekazanie sprawy Prokuraturze”. Brytyjski wymiar sprawiedliwości potwierdził obawy Komisji i rozpoczął własne postępowanie. Główne podejrzenia dotyczą finansowania kampanii przez fundusze pochodzące z zagranicy, głównie z Rosji.
„Jestem pewny, że uczciwe śledztwo raz na zawsze utnie wszelkie spekulacje dotyczące mojego udziału w kampanii (…) nie ma dowodów jakichkolwiek nieprawidłowości dotyczących posiadanych przeze mnie spółek. Jestem podatnikiem Wielkiej Brytanii i nigdy nie otrzymywałem zagranicznych donacji. Narodowa Komisja Wyborcza nie przedstawiła żadnych dowodów, a śledztwo które przekazała Prokuraturze, jest motywowane naciskami ze strony politycznych przeciwników Brexitu” – oznajmił Banks.
Wszczęcie postępowania okazało się wodą na młyn dla przeciwników Brexitu. Część brytyjskich parlamentarzystów wskazała na potrzebę zatrzymania procesu wyjścia z UE do czasu wyjaśnienia całej sprawy.
„Brexit musi zostać odłożony na później, dopóki nie wyjaśnimy rozmiarów tego przestępstwa wobec naszej demokracji” – podkreślił laburzysta David Lammy. Kilku posłów Partii Liberalnej wskazało, że kampania oparta na „kłamstwach, zwiedzeniu i wzajemnych oskarżeniach” nie może zostać uznana jako praworządna podstawa opowiedzenia się za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE. Wielokrotnie pojawiły się opinie, że referendalna decyzja nie może zostać uznana, jeżeli stoi za nią kampania sfinansowana w kryminalny sposób.
Źródło: theguardian.com / electoralcommission.org.uk
PR