Organizatorzy konferencji promującej tradycyjny model rodziny pozywają rząd. Konferencja miała odbyć się w podległym bezpośrednio rządowi Centrum Konferencyjnym im. Królowej Elżbiety II w centrum Londynu, ale w ostatniej chwili kierownictwo placówki zerwało umowę z organizatorami.
Podstawą do pozwu przeciwko ministrowi Ericowi Pickles’owi będzie podejrzenie pogwałcenia polityki różnorodności i dyskryminacja na tle religijnym. Grozi za to kara 25 tysięcy funtów. Kierownictwo centrum poinformowało organizatorów w ostatniej chwili, że odmawiają udostępnienia pomieszczeń, gdyż temat konferencji jest „nieodpowiedni”. Chodziło o to, że jedno ze stowarzyszeń, które było współorganizatorem napisało na swojej stronie internetowej, że małżeństwo kobiety i mężczyzny to „jedyny moralny kontekst dla seksualnego związku”. Wcześniej udostępnienia pomieszczeń odmówiło Stowarzyszenie Prawników. Uzasadnieniem była rzekoma sprzeczność tematu konferencji z etosem stowarzyszenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Paradoksem jest fakt, że jednym z głównych panelistów miał być Philip Bond, ideolog rządzącej Partii Konserwatywnej, twórca koncepcji „Wielkiego społeczeństwa”, która jest znakiem firmowym rządów Davida Camerona. Drugim paradoksem jest fakt, że wcześniej minister Pickles bronił prawa chrześcijan do wyrażania swoich poglądów w życiu publicznym.
Konferencję promującą małżeństwo kobiet i mężczyzn (pt. „Jeden mężczyzna, jedna kobieta – argumenty za małżeństwem i dobrem społeczeństwa”) chciała zorganizować grupa Christian Concern z Wielkiej Brytanii i amerykańska World Congress Family. Obie zrzeszają różne postaci z życia publicznego, działaczy społecznych i politycznych, naukowców którzy przyznają się do pro-life’owych i tradycyjnych poglądów na rodzinę oraz chrześcijańskiej wiary – od katolików po różne protestanckie denominacje.
To wydarzenie miało być odpowiedzią na plany rządu, by zrównać związki homoseksualne z małżeństwami. Cała sprawa miała miejsce pod koniec maja, ale dopiero teraz wyszła na jaw i od razu stała się polityczna, gdyż nie każdy wyborca i polityk Partii Konserwatywnej popiera pomysły, by zrównać prawnie związki homoseksualne z małżeństwami. Dotąd rządowi Davida Camerona udało się w sprawach światopoglądowych balansować między otwartością na postulaty środowisk lewicowych, homoseksualnych, proaborcyjnych itd. oraz względnym zadowoleniem chrześcijan i konserwatystów, którzy po latach rządów lewicy zaczęli otwarcie wyrażać swoje poglądy. Rząd Camerona przekroczył jednak pewne granice. To, jak ta sprawa potoczy się dalej, będzie miało duży wpływ na sytuację społeczno-polityczną na Wyspach.
Źródło: dailymail.co.uk, rebelya.pl
mal