4 lutego 2014

Wielka Brytania: dwulatki do szkół!

(fot. sxc.hu)

Brytyjscy reformatorzy stwierdzili, że pięciolatki nie są wystarczająco dobrze przygotowane (emocjonalnie i społecznie) do podjęcia wyzwań szkolnych. Proponują więc, by proces przygotowania do nauki typowo szkolnej rozpocząć w wieku… dwóch lat. Jednocześnie rząd chce się uporać z „kryzysem wychowawczym” dotykającym rodziny ubogie i patologiczne – dzieci miałyby przebywać w szkole praktycznie cały dzień.  


Minister edukacji Liz Truss zwróciła się do kuratoriów w całym kraju z propozycją, by żłobki wydłużyły godziny pracy, aby rodzice mogli zostawiać maluchy na cały dzień. Jednocześnie minister podjęła działania ograniczające biurokrację szkolną, by placówki mogły przyjmować… dwulatków.

Wesprzyj nas już teraz!

Rząd przekonuje, że zmiany pomogą zapewnić dziesiątkom tysięcy dzieci miejsce w odpowiedniej placówce szkolno-wychowawczej, przez to unikną one „deprawacji w rodzinach patologicznych”. Ponadto matki z rodzin ubogich będą mogły wcześniej podjąć pracę.

Minister Truss twierdzi, że szkoły są odpowiednio przygotowane na przyjęcie maluchów. Rzekomo posiadają odpowiednie zaplecze, a nauczyciele są przeszkoleni. Zdaniem minister, nie będzie problemu z dostosowaniem zajęć do potrzeb dwulatków. Zmiany mają umożliwić lepszy start szkolny dzieciaków z rodzin ubogich i patologicznych.

Rząd przewiduje, że do końca tego roku 40 procent wszystkich dwulatków, tj. około 130 tys. dzieci z uboższych środowisk będzie uprawnionych do piętnastu godzin bezpłatnej opieki tygodniowo w szkołach lub żłobkach. Obecnie, tylko niewielka liczba szkół oferuje zajęcia dla dzieci poniżej trzech lat.

Minister Truss zaapelowała także o wydłużenie czasu pracy placówek szkolno-wychowawczych. Ministerstwo edukacji zdecydowało się przyznać dotację 49 szkołom podstawowym w wysokości do 1000 funtów na dziecko. Ma to pomóc w tworzeniu odpowiednich warunków dla dwulatków.

Na zarzuty ekspertów, sugerujących, że wczesna edukacja szkolna niekorzystnie odbije się na emocjonalnym rozwoju dzieci, Departament Edukacji odpowiada, iż „dowody wskazują, że począwszy od najmłodszego wieku nauczyciele wysokiej jakości mogą mieć rzeczywisty i trwały wpływ na rozwój oraz życiowe szanse dzieci, zwłaszcza tych z rodzin najuboższych”.

Szef organizacji Pre-school Learning Alliance, Naeil Leitch jest przekonany, że posyłanie dwulatków do szkoły to „głupota”. Jego zdaniem, wczesna edukacja szkolna jest dla nich nieodpowiednia i wcale nie przyczyni się do rozwijania zdolności poznawczych. Dzieci stracą z powodu zaburzeń emocjonalnych.

Pod koniec ubiegłego roku szefowa Ofsted – instytucji odpowiedzialnej za standardy edukacyjne – baronessa Morgan skarżyła się, iż pięciolatki mają niskie umiejętności społeczne. Nie potrafią się właściwie komunikować i nie nadają się do podjęcia nauki w szkole. Dlatego zaproponowała tworzenie szkół dla dwulatków, w których dzieciaki mogłyby pozostawać aż do godziny 18.00 i tam przygotowywać się do podjęcia w wieku pięciu lat typowo szkolnych obowiązków.

 

Źródło: The Daily Telegraph, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 461 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram